- Aston Villa nie zdołała utrzymać solidnej przewagi i przegrała na Old Trafford 2:3
- Dla The Villans to pierwsza porażka na wszystkich frontach od początku listopada
- Unai Emery skupiał się jednak na wynikach w przekroju całego sezonu
“Rozegraliśmy fantastyczną godzinę”
Manchester United dokonał czegoś wielkiego we wtorek. Aston Villa prowadziła na Old Trafford do przerwy dwiema bramkami. Po zmianie stron dublet Alejandro Garnacho i debiutanckie trafienie w Premier League Rasmusa Hojlunda zapewniły jednak gospodarzom zwycięstwo. Po ostatnim gwizdku Unai Emery był nieco zmieszany.
– Mamy 39 punktów. To coś wielkiego. Teraz pytacie mnie, sugerując coś przeciwnego! Dobrze, dziś czas tylko na analizę. Rozegraliśmy fantastyczne 60 minut. Fantastyczne – zaczął Hiszpan. Po chwili odzyskał jednak rezon. – Gdy Manchester United strzelił pierwszego gola, fani pomogli im wrócić. Atmosfera pchała ich do przodu. No i mają bardzo dobrych zawodników. Oczywiście, musimy od siebie wymagać, ale i jednocześnie akceptować. Drużyny takie, jak Manchester United, zawsze stać na taki powrót, jaki dziś widzieliśmy – dodał. Dla The Villans była to pierwsza porażka od 5 listopada, gdy ulegli Nottingham Forest. Wciąż zajmują trzecie miejsce w tabeli, ale utrata punktów sprawiła, że to może się szybko zmienić.
Najbliższym wyzwaniem dla klubu z Birmingham będzie sobotni mecz przeciwko Burnley.
Zobacz też: Bohater Manchesteru United nie krył emocji. “Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie”.
Komentarze