- Bayern pokonał Stuttgart w pojedynku “na szczycie” Bundesligi
- Bawarczycy wygrali 3:0 po trafieniach Harry’ego Kane’a i Kima Min-Jae
- W pierwszej połowie zawiódł system VAR – Koreańczyk został złapany na spalonym, jednak nie można było tego potwierdzić wideoweryfikacją
Bayern górą w hicie Bundesligi
Bayern Monachium rozpoczął strzelanie już 2. minucie rywalizacji z VfB Stuttgart. Harry Kane wykorzystał podanie Leroya Sane i pokonał Alexandra Nubel. Nieco ponad 20 minut później Bawarczycy po raz drugi umieścili piłkę w siatce rywali, ale trafienie Kima Min-Jae nie zostało uznane, ponieważ Koreańczyk był na ofsajdzie. Jeszcze w trakcie spotkania okazało się, że obrońca gospodarz wcale nie musiał “spalić” akcji, jednak nie udało się tego rozstrzygnąć przy pomocy VAR-u, ponieważ… w Kolonii, gdzie mieści się siedziba systemu weryfikacji, nie znalazła się odpowiednia kamery, która mogłaby wyznaczyć linię przy ewentualnym spalonym 27-latka, więc decyzja z boiska została podtrzymana.
Po zmianie stron Kane powiększył swój dorobek strzelecki o kolejnego gola – tym razem Anglik skorzystał z dogrania Kima Min-Jae. W 63. minucie, a więc osiem minut po golu byłego gracza Tottenhamu, Kim w końcu dopiął swego i po asyście Akleksandara Pavlovicia ustalił wynik meczu na 3:0.
Harry Kane ma już na koncie 20 trafień w tym sezonie Bundesligi. Do końca rozgrywek Bayern rozegra jeszcze 20 spotkań. Czy reprezentant Anglii pobije rekord Roberta Lewandowskiego, który w sezonie 20/21 zdobył aż 41 bramek?
Bayern Monachium – VfB Stuttgart 3:0 (2:0)
Kane 2′, 55′, Kim Min-Jae 63′
Komentarze