XYZ
- Ruch Chorzów kolejny raz w tej kampanii udowodnił, że walczy do końca
- Niebiescy zremisowali wydawało się przegrane spotkanie
- Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę za dwie żółte ujrzał Daniel Szczepan
Ruch na remis z Zagłębiem
Ruch Chorzów rozgrywał w piątkowy wieczór ostatni mecz w 2023 roku w roli gospodarza na Stadionie Śląskim. Niebiescy mieli jednocześnie zamiar odnieść pierwsze zwycięstwo w Kotle Czarownic po powrocie do swojego miasta z Gliwic. Tym samym chorzowianie chcieli poprawić swoje nastroje po remisie z Cracovią (4:4). Na drodze ekipy Jana Wosia stanęło Zagłębie Lubin, chcące się zrehabilitować natomiast za porażkę z Legią Warszawa (0:3).
Pierwsza połowa rywalizacji upłynęła pod znakiem absolutnej dominacji gości nad ekipą ze strefy spadkowej. Kultura gry, wymienność pozycji i utrzymanie przy piłce to były mocne strony Miedziowych w rywalizacji z Ruchem, który nie miał pomysłu na to, jak przeciwstawić się rywalom. Od pierwszych fragmentów rywalizacji widoczna była różnica klas między obiema drużynami.
- Zobacz także: Ekstraklasa – tabela ligi polskiej
Wynik meczu został otwarty w dziewiątej minucie. W roli głównej wystąpił Dawid Kurminowski, wykorzystujący dośrodkowanie Damiana Dąbrowskiego. Napastnik strzałem głową skierował piłkę do siatki. Kolejny raz w tej kampanii stracony przez chorzowian gol obciążał konto Szymona Szymańskiego. Były gracz SKRY Częstochowa nie upilnował gracza rywali i do przerwy Miedziowi prowadzili jednym trafieniem.
Tymczasem po pierwszej połowie ciekawym komentarzem na temat gry swojej drużyny podzielił się Przemysław Szur przed kamerą CANAL+ Sport.– Kryjemy strefowo. Wiedzieliśmy, że Zagłębie bije piłkę w ten punkt. Była to strefa Daniela Szczepana i Szymona Szymańskiego, ale nie chce wskazywać, kto zawinił. O wiele za mało zrobiliśmy. Wiemy, że ta gra musi się poprawić. Czy Ruch będzie odważniejszy po przerwie? Miejmy taką nadzieję – przekonywał defensor Niebieskich.
Po przerwie kibice gospodarzy mogli łapać się za głowę. Ruch nie poprawił swojej gry. Wciąż drużyną prezentującą się lepiej było Zagłębie. Bramkę na 2:0 ekipa Waldemara Fornalika zdobyła w 50. minucie. Koronkową rozegraną akcję na gola zamienił Kacper Chodyna, który wykorzystał podanie Mateusza Wdowiaka. Nic w tym momencie nie zwiastowało kłopotów gości.
W ostatnim kwadransie rywalizacji stało się coś niewytłumaczalnego. Najpierw Michał Feliks zdobył trzecią bramkę w sezonie dla Ruchu, wlewając w 78. minucie nadzieję w serca fanów Niebieskich na korzystny wynik. Z kolei w 82. minucie kapitalnym trafieniem wyróżnił się Juliusz Letniowski, doprowadzając do wyrównania, co wprawiło w osłupienie szkoleniowca lubinian.
Do końca zawodów rezultat już się nie zmienił i obie ekipy finalnie podzieliły się punktami. Zagłębie zaliczyło czwarty, a Ruch dziewiąty remis w sezonie. W następnej kolejce chorzowianie na wyjeździe zmierzą się z ŁKS-em. Tymczasem lubinian czeka derbowa potyczka ze Śląskiem Wrocław.
Komentarze