Sprawca afery był skreślony z listy FIFA. To też nie pierwszy skandal głównego sędziego

Demba Ba
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Demba Ba

Sędzia Sebastian Coltescu, po którego słowach przerwany został mecz Paris Saint-Germain – Basaksehir Stambuł, miał przed sobą ostatni sezon w europejskich pucharach. Dwa tygodnie wcześniej z listy arbitrów skreśliła go FIFA – informuje rumuński dziennikarz Emanuel Rosu. Można się spodziewać, że Rumun przyspieszył swoje odejście z międzynarodowej piłki. Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy Ovidiu Hategan, główny arbiter wtorkowego spotkania, uczestniczy w aferze o podłożu rasistowskim.

W historii Ligi Mistrzów taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz. Awantura zaczęła się w momencie, gdy główny sędzia Ovidiu Hategan zbiegł do linii bocznej, by porozmawiać z Coltescu o nagannym zachowaniu jednej z osób siedzących na ławce Basaksehiru. Chodziło o Pierre’a Webo, drugiego trenera, którego Coltescu wskazał używając słowa “czarny”.

“Ten czarny. Idź i sprawdź, kto to jest. Ten czarny. To niemożliwe, by zachowywać się w ten sposób” – powiedział arbiter techniczny i rozpętało się piekło. Wyjaśnień najmocniej żądał Demba Ba, rezerwowy gości, który wielokrotnie zadał pytanie: dlaczego użyłeś słowa “negru” (rum. “czarny”)? Tłumaczenia jednak nie pomogły i po około 10 minutach piłkarze obu drużyn zeszli do szatni.

Jak się okazuje, to nie pierwszy raz, gdy Ovidiu Hategan zamieszany jest w aferę o podłożu rasistowskim. Emanuel Rosu, rumuński dziennikarz współpracujący z “Guardianem”: Kilka lat temu był pod ostrzałem po meczu Dinama Bukareszt z FCSB. Dosłownie cały stadion naśladował dźwięki małp, gdy przy piłce był Gnohere, były napastnik Dinama. Hategan po meczu przyznał, że on niczego nie słyszał. W Rumunii jednak sprawa rozeszła się po kościach, mimo iż była nagłośniona w mediach.

Teraz na celowniku znalazł się jednak asystent Hategana, którego Rosu opisuje jako osobę emocjonalnie kruchą, która 12 lat temu próbowała popełnić samobójstwo. Sprawa była wówczas głośna w całym kraju, na szczęście zakończyła się happy endem. Rumuński dziennikarz daleko jest jednak od obrony swojego rodaka i stosowania okoliczności łagodzących. W swoich social mediach wyraźnie zaznacza, że to, co zrobił Coltescu, było po prostu głupie.

– Coltescu zrobił głupotę. Do tego można się przyczepić do jego aroganckiej postawy w całym zamieszaniu. Myślę, że wszystko wzięło się z podobieństwa pomiędzy słowami “czarny” i “czarnuch”. Słysząc “negru” Webo i Ba oszaleli – pisze Rosu.

Mecz PSG – Basaksehir zostanie dokończony w środę o godz. 18:55.

Komentarze