Juventus w świetnym stylu zrewanżował się Barcelonie za porażkę w pierwszym meczu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. We wtorkowy wieczór Stara Dama wysoko 3:0 wygrała na Camp Nou, co pozwoliło jej przeskoczyć Dumę Katalonii w tabeli grupy G i zakończyć grupowe zmagania na pierwszym miejscu w tabeli.
Dwie bramki dla Juventusu z rzutów karnych zdobył w tym meczu Cristiano Ronaldo, a jedno trafienie dołożył Weston McKennie.
– To była prawie Mission Impossible. Kluczem był mocny start, bo w ciągu 20 minut prowadziliśmy już 2:0, więc od tego momentu naprawdę wierzyliśmy, że możemy to zrobić – powiedział Ronaldo w pomeczowej rozmowie z Movistar.- To zwycięstwo na pewno będzie budowało naszą pewność siebie. Potrzebowaliśmy takiego zwycięstwa z wielkim zespołem – kontynuował portugalski napastnik.
Ronaldo był również pytany o sytuację, w której został sfaulowany przez Ronalda Araujo i prowadzący to spotkanie sędzia podyktował dla Juventusu pierwszy rzut karny. Piłkarze Dumy Katalonii nie zgadzali się z tą decyzją arbitra.
– Nie mogę nic powiedzieć, bo nie widziałem tego w telewizji. Czasami dyktowane są miękkie rzuty karne, ale nie chcę się w to mieszać, ponieważ praca sędziego zawsze jest trudna. Kiedy zdobywasz trzy bramki na Camp Nou to bez wątpienia zasługujesz na to, aby zostać zwycięzcą grupy – kontynuował.
Dobre relacje Ronaldo i Messiego
Wtorkowe spotkanie na Camp Nou było również okazją do ponownego spotkania się na jednym boisku Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce jeszcze, gdy Portugalczyk występował w Realu Madryt.
– Od 12-13 lat uczestniczmy w ceremoniach rozdania różnych nagród i nigdy nie traktowałem go jako rywala, to wszystko tworzone jest w mediach. Zawsze dobrze się dogadywaliśmy i jeśli zapytasz Leo, powie ci to samo – dodał.
Komentarze