Nie brakowało emocji w meczach grupy E fazy grupowej Ligi Europy. PSV Eindhoven pokonało na wyjeździe Granadę CF 1:0. Z kolei Omonia Nikozja rzutem na taśmę przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę w boju z PAOK-iem Saloniki. W szeregach greckiej drużyny całe zawody rozegrał Karol Świderski.
Granada CF i PSV Eindhoven w czwartkowym bezpośrednim starciu biły się o pierwsze miejsce w grupie. Ósmy aktualnie zespół La Liga przystępował do swojej potyczki po przegranym boju ligowym z Celtą Vigo (1:3). Z kolei holenderski team ostatnio pokonał Spartę, dzięki czemu wskoczył na trzecie miejsce w tabeli Eredivisie.
W pierwszych trzech kwadransach gry mieliśmy do czynienia z wyrównanym spotkaniem z obu stron. Chociaż konkretniejsi w swoich atakach byli goście, którzy ostatecznie na przerwę udali się z jednobramkową zaliczką, co było następstwem gola autorstwa Donyella Malena. 21-latek wpisał się na listę strzelców w 38. minucie, wykorzystując płaskie dośrodkowanie Philippa Maxa.
W drugiej odsłonie holenderska drużyna nie zamierzała się zadowolić jednobramkowym prowadzeniem. Gola na 2:0 w 57. minucie próbował strzelić Denzel Dumfries, który otrzymał podanie od Mario Goetze, ale ostatecznie piłka po tym uderzeniu przeleciała nad poprzeczką. Tymczasem w 66. minucie trafienia po próbie przewrotką szukał Eran Zahavi, ale bez efektu.
Ostatecznie do końca meczu wynik nie uległ zmianie, więc trzy punkty zainkasował zespół z Holandii, który po pięciu kolejkach jest wiceliderem grupy E z dorobkiem dziewięciu punktów. Z kolei prowadząca ekipa z Hiszpanii ma na swoim koncie 10 “oczek”.
Mecz Omonii Nikozja z PAOK-iem Saloniki był ważny przede wszystkim dla drużyny z Grecji, która w przypadku zwycięstwa mogła przedłużyć swoje szanse na wyjście z grupy, Warto zaznaczyć, że za gole w drużynie gości odpowiedzialny był Karol Świderski.
Ostatecznie na Neo GSP Stadium padły trzy gole, z czego dwa w pierwszej części spotkania. Wynik rywalizacji został otwarty już w dziewiątej minucie, gdy błąd rywali wykorzystał Andronikos Kakoullis. Na przerwę obie drużyny udały się jednak z remisem, gdyż po ładnej kombinacyjnej akcji do wyrównania doprowadził Christos Tzolis.
W drugiej połowie losy meczu zostały rozstrzygnięte w 83. minucie, gdy rzut karny na gola dla gospodarzy zamienił Jordi Gomez, popisując się celnym strzałem w środek bramki rywali. Stały fragmenty gry został podyktowany po faulu Omara El Kaddouriego. Ostatecznie Omonia wygrała 2:1.
Komentarze