- Radomiak zaliczył w poniedziałkowy wieczór czwarty remis w sezonie
- Na temat rywalizacji z Ruchem Chorzów, ale nie tylko wypowiedział się trener Zielonych
- W trakcie pomeczowej konferencji prasowej został też poruszony wątek z zamieszaniem wokół Luizao po tym, jak zawodnik na kontroli dopingowej podpisał się nazwiskiem jednego ze swoich kolegów
Constantin Galca po meczu Ruch – Radomiak
Radomiak nie zaprezentował się dobrze w poniedziałkowy wieczór na Stadionie Śląskiem na tle drużyny ze strefy spadkowej, którym jest Ruch Chorzów. To właśnie gospodarze byli zespołem aktywniejszym w ofensywie. Szczególnie po zmianie stron. Ciekawe spojrzenie na rywalizację miał natomiast trener Zielonych.
– Dwie różne połowy. W pierwszej graliśmy dobrze, atakowaliśmy i tworzyliśmy akcje. Druga była już fatalna. Ruch tworzył wszystko po swojemu, starał się konstruować akcje z wielu podań, miał bardzo groźne sytuacje po naszych błędach – mówił trener Constantin Galca na pomeczowej konferencji prasowej.
– Nasi rywale w drugiej połowie mieli dużo przestrzeni, łatwo przechodzili przez nasze linie i mieli z tego sytuacje. To powód, dlaczego po przerwie wyglądaliśmy słabiej – zaznaczył opiekun Radomiaka.
Z materiału Goal.pl na temat wydarzeń z 5 października, gdy podczas treningu Radomiaka doszło do kontroli antydopingowej, wynika, że piłkarz Radomiaka Luizao i Octavian Moraru, dyrektor sportowy klubu, mogą zostać zawieszeni na cztery lata. Jest to związane z zarzutami dotyczącymi manipulacji. O komentarz do sprawy został zapytany trener radomian.
– W sprawie Luizao pytania należy zadawać władzom klubu. Gra na dobrym poziomie i pomaga drużynie, jest z nami i mam nadzieję, że tak pozostanie. W żadnym momencie nie miałem wątpliwości, czy jest dziś gotowy do gry – rzekł Galca.
Czytaj więcej: Ruch pokazał, że ma potencjał w ofensywie. “To kierunek, który obierzemy”
Komentarze