- Nie brakowało emocji w trakcie spotkania Zagłębie Lubin – Widzew Łódź
- Na pomeczowej konferencji prasowej o negatywnych emocjach wypowiedział się trener łodzian
- Rywalizacja na KGHM Zagłębie Arena zakończyła się podziałem punktów
Daniel Myśliwiec po meczu Zagłębie – Widzew
Widzew Łódź zaliczył w sobotę siódmy remis w sezonie. Jednocześnie po spotkaniu nie brakowało negatywnych emocji, na co wpływ miała sytuacja z końcówki meczu, gdy do wyrównania doprowadził Imad Rondić. Opiekun łodzian podsumował rywalizację na pomeczowej konferencji prasowej.
– Ubolewam, że mecz o tak wysokiej kulturze i jakości pojedynków, może mój najlepszy w Widzewie, został zabity przez obie drużyny po golu dla Zagłębia. Ta bramka padła zresztą w okolicznościach, które są dla mnie trudne do zaakceptowania – mówił Daniel Myśliwiec cytowany na X przez dziennikarza Karola Bugajskiego z Przeglądu Sportowego.
– Obu zespołom po golu na 1:0 udzieliły się emocje. Piłkarze zapomnieli, że to ma być gra, a nie tylko trwanie do końcowego gwizdka. Zaczęliśmy szukać rozwiązań na skróty – kontynuował trener Widzewa.
– Cieszę się z tego, że moja drużyna, mimo mało optymalnych rozwiązań merytorycznych, dążyła do zwycięstwa, a nie remisu. Nie zatrzymaliśmy się po golu wyrównującym – zaznaczył Myśliwiec.
– Można stracić punkty, ale zawsze trzeba zachowywać godność i to powtarzam. Może ja nie jestem autorytetem dla młodych ludzi, ale piłkarze są, zawsze trzeba zachowywać klasę. Nie odnoszę się jednak do zachowania Dioudisa, bo to nie moja rola – powiedział opiekun łodzian.
Czytaj więcej: VAR grał z Zagłębiem, ale Widzew się nie poddawał [WIDEO]
Komentarze