- Korona Kielce po raz siódmy w tym sezonie podzieliła się punktami
- W starciu na Suzuki Arenie trzeci podział punktów zaliczyła Jagiellonia Białystok
- Dla gospodarzy trafienia zaliczyli Nono i Martin Remacle. Z kolei dla gości bramki zdobyli Jesus Imaz oraz Jakub Lewicki
- Sporo dyskusji wywołała sytuacja, gdy w 85. minucie doszło do przepychanki między Jakubem Lewickim a Dominickiem Zatorem
Korona – Jagiellonia: cztery gole na Suzuki Arenie
Korona Kielce skupia się w tym sezonie przede wszystkim na tym, aby jak najszybciej zapewnić sobie ligowy byt. Jagiellonia Białystok celuje natomiast w najwyższe cele. Nie brakuje śmiałych głosów, że pod wodzą Adriana Siemieńca białostoczanie mogą powalczyć o mistrzostwo kraju. W związku z tym sobotnie spotkanie na Suzuki Arena zapowiadało się bardzo interesująco.
- Zobacz także: Ekstraklasa – tabela ligi polskiej
Po pierwszej połowie więcej powodów do zadowolenia mogli mieć gospodarze. Było to następstwem tego, że w doliczonym czasie meczu na prowadzenie kielczan wyprowadził Nono. Hiszpan oddał strzał w lewy róg z rzutu karnego podyktowanego za faul Michala Sacka i Zlatan Alomerović mógł być pewny, że nie zachowa czystego konta w Kielcach.
Na jednym trafieniu gospodarze nie zamierzali poprzestać, szukając kolejnych trafień. Niemniej w 56. minucie nadziali się na szybką akcję Jagiellonii. Bramkę na 1:1 zdobył Jesus Imaz i kibice Korony nie ukrywali rozczarowania. Drużyna Kamila Kuzery szybko jednak wyszła ponownie na prowadzenie. Zapewnił to Martin Remacle, który strzelił gola na 2:1 w 68. minucie.
Komentarze