- Michał Probierz nie powołał Arkadiusza Milika na listopadowe mecze
- Dla Zbigniewa Bońka ta decyzja jest w pewnym stopniu niespodzianką
- Były prezes PZPN utrzymuje, że napastnik znajduje się w dobrej formie
“Nie wydaje mi się, że jesteśmy świadkami jego końca”
W czwartkowy wieczór ogłoszone zostały powołania na listopadowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Na liście zabrakło nazwiska Arkadiusza Milika, którego w dwóch najbliższych meczach Biało-Czerwonych na pewno nie zobaczymy.
Michał Probierz podjął decyzję, która uchodzi za kontrowersyjną, głównie z punktu widzenia jego wcześniejszych wypowiedzi. Selekcjoner bronił napastnika, który po kolejnych nieudanych meczach znajdował się pod ostrzałem krytyki kibiców i ekspertów. W rozmowie z “Polsat Sport” Zbigniew Boniek skomentował wybór 51-letniego trenera.
– Ja nie jestem rozczarowany ani oczarowany tylko dlatego, że selekcjoner powoła jednego, a nie powoła drugiego. Arka Milika bardzo dobrze znam i jego brak na liście powołanych jest trochę niespodzianką z jednego punktu widzenia: Michał Probierz na ostatnim zgrupowaniu szalenie bronił Arka. Arek po powrocie do klubu cały czas gra i jest w formie. Michał jest selekcjonerem i to on odpowiada za kadrę.
– W październiku nie było w reprezentacji Jana Bednarka, teraz został powołany. Trener powołuje tych, których w tym momencie najbardziej potrzebuje. Podjął decyzję o niepowołaniu Arka Milika i trzeba to uszanować. Na pewno Milik jest strasznie niepocieszony. Ale może to dla niego dobry sygnał, że musi dać z siebie jeszcze więcej? Trudno mi powiedzieć. Nie wydaje mi się, że jesteśmy świadkami końca Milika w kadrze – mówi Boniek.
Zobacz również: Artur Wichniarek komentuje brak piłkarza: “To był piłkarz, który nie zawodził”
Komentarze