W przedostatnim starciu sobotnich zmagań w ramach 9. kolejki Serie A, zawodnicy Benevento stanęli do walki z Juventusem. O losach meczu zdecydowały gole strzelone przed przerwą. Dla Starej Damy to kolejne spotkanie, w którym zgubiła cenne punkty w walce o mistrzostwo Włoch. Tym razem podopieczni Pirlo nie dali rady beniaminkowi i tylko zremisowali 1:1 (1:1) na wyjeździe.
Rywalizacja w Benevento rozkręcała się powoli. Beniaminek grał bez kompleksów i kilkukrotnie sprawdził dyspozycję Wojciecha Szczęsnego.
Mimo przeciętnej gry Juventus wyszedł na prowadzenie w 21. minucie po golu Alvaro Moraty. Reprezentant Hiszpanii dopadł futbolówkę na skraju szesnastki. Po chwili prostym zwodem zwiódł obrońcę i oddał płaski strzał lewą nogą w kierunku prawego rogu bramki. Po premierowym trafieniu podopieczni Pirlo poczuli wiatr w żaglach. W grze Starej damy zauważalna była poprawa przy wyprowadzaniu kolejnych akcji ofensywnych.
Jeszcze przed przerwą boisko opuścił klubowy kolega Kamila Glika. W pewnym momencie Luca Caldirola padł na murawę, trzymając się za mięsień. Filippo Inzaghi wolał nie ryzykować i na placu gry zobaczyliśmy doświadczonego obrońcę Cristiana Maggio. Pod koniec pierwszej połowy spotkanie stało się bardziej wyrównane. Nieoczekiwanie do remisu parę sekund przed zejściem do szatni doprowadził Gaetano Letizia. Uderzenie bocznego obrońcy było zaskakujące. 30-latek bez przyjęcia uderzył piłkę jeszcze w powietrzu i skierował ją w stronę dalszego słupka. Szczęsny wyglądał na zaskoczonego i nawet nie ruszył z interwencją.
W drugiej połowie zawodnicy Benevento z całych sił bronili dostępu do własnego pola karnego. Juventus mimo lepszej gry, miał spore problemy w realnym zagrożeniu bramki Monitpo. Większość strzałów nawet nie dotarła w światło bramki. Jedną z lepszych okazji do objęcia prowadzenia ponownie miał 28-letni napastnik gości. Niestety Morata z odległości kilku metrów przestrzelił. Piłka po jego uderzeniu głową przeleciała tuż obok lewego słupka. Brak Cristiano Ronaldo w kadrze meczowej Juventusu przyczynił się do niemocy w ofensywie. Dodatkowo nerwów na wodzy w doliczonym czasie nie utrzymał Alvaro Morata. Za zbędne dyskusje z arbitrem Hiszpan obejrzał czerwoną kartkę, przez co nie zagra w przynajmniej dwóch następnych spotkaniach. Piłkarze Pirlo ponownie tracą cenne punkty, tym razem w rywalizacji z beniaminkiem. Dotychczas Stara Dama za sterami 41-latka wygląda przeciętnie, a przy kolejnych słabych wynikach cierpliwość Andrei Agnelli może się w końcu skończyć.
Komentarze