- W środę wieczorem Polska Agencja Antydopingowa (POLADA) poinformowała, że jeden z piłkarzy i jeden z przedstawicieli sztabu Radomiaka Radom są podejrzani o naruszenie przepisów antydopingowych
- Radomiak w odpowiedzi w mediach zaprzeczył, by ze strony klubu lub zawodnika mogło dojść do złamania jakichkolwiek zasad
- Spytaliśmy w POLADA, jak aktualnie wygląda ta sprawa i co się w niej może wydarzyć
POLADA: jeszcze kilka dni od decyzji ws. Radomiaka
Osobami podejrzanymi o manipulację są piłkarz Radomiaka Luiz Gustavo Novaes Palhares, czyli Luizao, oraz dyrektor sportowy klubu Oktawian Moraru. O tym, jaki jest obecny status sprawy, rozmawiamy z Michałem Rynkowskim, dyrektorem POLADA.
Przemysław Langier: Na czym miała polegać “dopingowa manipulacja” przy sprawie Radomiaka?
Michał Rynkowski (dyrektor POLADA): To przede wszystkim nie manipulacja dopingowa, a próba manipulacji dotycząca kontroli antydopingowej. Czyli mówiąc prościej rozmawiamy o ewentualnej próbie wprowadzenia w błąd kontrolera antydopingowego. Takie wprowadzenie w błąd może dotyczyć wielu różnych aspektów przeprowadzenia kontroli. Jednak w tym momencie trwa postępowanie i udzielanie zbyt szczegółowych informacji w tej konkretnej sprawie nie jest wskazane.
Jak teraz wygląda procedura? Mówiąc wprost: kto i co musi zrobić?
W tym konkretnym przypadku, najpierw odbyła się kontrola antydopingowa po której zostały zgłoszone określone nieprawidłowości w jej przebiegu. Po skompletowaniu dokumentacji, oficjalnie zostało sformułowane podejrzenie popełnienia naruszenia antydopingowego, które zostało przekazane do klubu i osób zainteresowanych. Jest to podejrzenie w zakresie art. 2.5 Przepisów Antydopingowych POLADA 2021, to jest manipulowanie lub próba manipulowania przez zawodnika lub inną osobę jakąkolwiek częścią kontroli antydopingowej. W dniu 31 października POLADA otrzymała wyjaśnienia, które aktualnie są analizowane. To z pewnością zajmie jeszcze kilka dni. W przypadku, gdy uznamy, że dokumentacja nie jest w naszej ocenie wystarczająca lub zawiera nieścisłości skierujemy sprawę przed Panel Dyscyplinarny.
Da się powiedzieć, choćby wstępnie, co wynika z analizy wyjaśnień klubu?
Na tym etapie postępowania nie możemy przekazać więcej informacji.
Prawdą są doniesienia medialne, że przy negatywnych wynikach badań wszystkich przebadanych piłkarzy Radomiaka, doszło jedynie do pomylenia dokumentów przy podpisach?
Z pewnością można potwierdzić, że wyniki laboratoryjne były negatywne na obecność substancji zabronionych. Ale proszę mi wybaczyć, jako przedstawiciel Polskiej Agencji Antydopingowej, nie będę komentował doniesień medialnych. To nie czas na to. Jesteśmy w trakcie analizowania dokumentacji ze strony Klubu. I to jest teraz dla nas priorytetem.
Czy w przeszłości w polskim sporcie dochodziło do podobnego zdarzenia, jak teraz w przypadku Radomiaka, i jeśli tak, jak te sprawy się kończyły?
W przeszłości zdarzały się sytuacje w zakresie próby manipulacji. Ale jeden przypadek, sprzed wielu lat, wydaje się wciąż zdumiewać. Podczas meczu ligowego rugby doszło do próby podstawienia do kontroli antydopingowej innego zawodnika niż wskazanego przez kontrolera. Na taki pomysł wpadł trener drużyny. Skończyło się to zawieszeniem zawodnika i trenera, w tamtym czasie na karę 4 lat dyskwalifikacji.
Jeśli wszystkie wyniki były negatywne a całość polega na tym, że ktoś się podpisał w złym polu, to nakładanie jakichkolwiek kar to jest po prostu wyraz złej woli przedstawicieli POLADA.
Jeśli był jakikolwiek problem to trzeba było powtórzyć badanie zawodników jeszcze w tym samym dniu i tyle.