- Bayern Monachium nie zrealizował latem wszystkich celów transferowych Thomasa Tuchela
- Zimą klub ruszy na rynek w poszukiwaniu wzmocnień środka pola oraz defensywy
- Tuchel w dalszym ciągu marzy o Joao Palhinhi, natomiast władze Bawarczyków wykluczają ten transfer
Zimą w Monachium pojawią się nowe twarze?
Bayern Monachium nie zrealizował latem wszystkich celów, jakie przed władzami postawił Thomas Tuchel. Szkoleniowiec domagał się transferu nowego defensywnego pomocnika. Choć Joao Palhinha był już w Bawarii i przygotowywał się do podpisania umowy, do sfinalizowania operacji nie doszło. Tuchel wciąż uważa, że wzmocnienie środka pola powinno być traktowane priorytetowo. Zgadza się z nim Christoph Freund, który od pewnego czasu pełni w Bayernie rolę dyrektora sportowego.
Obaj panowie uważają, że kadra mistrza Niemiec nie jest jeszcze wystarczająco szeroka, aby z powodzeniem walczyć na kilku frontach. W kręgu zainteresowań Tuchela nadal pozostaje Palhinha, który zdaniem władz klubu jest poza zasięgiem finansowym. Fulham oczekuje za Portugalczyka ogromnych pieniędzy, z czym Bayern nie będzie w stanie się zmierzyć. Nie wyklucza to faktu, że zimą w drugiej linii pojawi się nowa twarz, natomiast sam transfer nie będzie tak kosztowny.
Ponadto, dla Tuchela istotne jest znalezienie środkowego oraz prawego obrońcy. Niebawem na turnieje ze swoimi reprezentacjami wyjadą Kim Min-jae i Noussair Mazraoui, osłabiając tym samym defensywę Bawarczyków. Trener chce pod ich nieobecność mieć na tych pozycjach komfort wyboru.
Zobacz również: Ten Hag z pełnym poparciem na Old Trafford. Do zmiany prędko nie dojdzie
Komentarze