Wedle doniesień prasowych, po porażce Kolumbii w Urugwaju (0:3), w szatni Kolumbijczyków doszło do kłótni, a nawet do rękoczynów. Wymieniano z nazwiska trzech uczestników starcia: Jeffersona Lermę, Davinsona Sancheza i Jamesa Rodrigueza. Gwiazda Evertonu wydała na ten temat oświadczenie.
To z pewnością nie było wymarzone zgrupowanie dla selekcjonera Carlosa Queiroza. Jego Kolumbia przegrała oba spotkania w ramach kwalifikacji do nadchodzącego mundialu. W piątek przegrali u siebie z Urugwajem (0:3), a w następny wtorek polegli w Ekwadorze (1:6). Była to największa porażka Los Cafeteros w eliminacjach od 1977 roku. Ponoć po dotkliwej porażce z Urugwajem w szatni doszło do bójki. Na te wieści zareagował oficjalnym oświadczeniem zawodnik Evertonu, James Rodriguez.
– Chciałbym poinformować opinię publiczną, prasę i kibiców, że zaprzeczam wszelkim rodzajom domniemanych informacji dotyczących niewłaściwego zachowania, ataków, walk i wszelkiego rodzaju kontrowersji wśród zawodników, w których zostałem wymieniony jako bohater, po meczach kwalifikacyjnych do Mistrzostw Świata w Katarze. To, co wydarzyło się na boisku, wraz z niefortunnymi wynikami, na boisku pozostało. Mam doskonałe i pełne szacunku relacje z każdym z moich kolegów z szatni, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym – zapewnia były gracz Realu Madryt.
Następnie dodał, że wraz z kolegami zrobią wszystko, by zakwalifikować się na nadchodzący mundial. O to jednak wcale nie musi być łatwo, bo po dwóch wspomnianych porażkach sytuacja Kolumbijczyków robi się bardzo skomplikowana. Po czterech spotkaniach mają na koncie zaledwie cztery punkty i do miejsca premiowanego awansem brakuje im dwóch “oczek”. To jednak dopiero początek kwalifikacji; przypomnijmy, że w strefie Ameryki Południowej jest jedna grupa eliminacyjna licząca dziesięć reprezentacji, każda musi zmierzyć się dwukrotnie z resztą rywali, co oznacza, że przed reprezentacją Kolumbii jeszcze 14 spotkań.
Komentarze