- Chelsea przegrała derby z Brentfordem (0:2)
- Gole dla Pszczół zdobyli Ethan Pinnock i Bryan Mbuemo
- To kolejny rozczarowujący mecz dla fanów The Blues
Chelsea znów zawiodła, tym razem Brentford wraca ze skalpem ze Stamford Bridge
Fani Chelsea mają wobec swego klubu konkretne oczekiwania. Wydanie miliarda funtów na przestrzeni nieco ponad roku obliguje The Blues co najmniej do walki o miejsce w europejskich pucharach. I gospodarze sobotnich derbów Londynu szybko starali się przejąć inicjatywę na boisku. Już w dziesiątej minucie Noni Madueke huknął w poprzeczkę bramki Brentfordu. Nieźle prezentował się też Raheem Sterling. Anglik w 20. minucie zmarnował jednak dogodną okazję do zdobycia gola.
Do przerwy podopieczni Mauricio Pochettino dominowali, ale – jak to w ich przypadku bywa – nie potrafili przekuć tejże dominacji w bramki. A Pszczoły wyszły na drugą połowę odmienione. Trener Frank ewidentnie dał swoim graczom istotne wskazówki, bo po przerwie goście znacznie częściej gościli na wrogiej połowie. To ofensywne nastawienie szybko zostało nagrodzone. W 59. minucie Bryan Mbuemo wrzucił w ciemno, ale skutecznie. Na długim słupku czyhał już Ethan Pinnock, który potężnym strzałem głową nie dał szans Robertowi Sanchezowi.
Chociaż gospodarze mieli ponad pół godziny na odrobienie wyniku, ta sztuka im się nie udała. Mało tego, The Blues nie oddali w drugiej połowie celnego strzału! Z taką postawą nie mogli liczyć na zgarnięcie kompletu punktów. Faworyci zostali ukarani w końcówce. Kuriozalnego gola zdobył bowiem jeszcze w doliczonym czasie gry Mbuemo, którego bez powodzenia gonił, liczący chwilę wcześniej na okazję pod drugim polem karnym, Sanchez. Ten rezultat oznacza, że Brentford wyprzedzi swych rywali o punkt. Pszczoły zajmą 10. miejsce w tabeli, zaś The Blues spadną na jedenastą lokatę.
Komentarze