- Remisem zakończyło się czwartkowe spotkanie Rakowa Częstochowa ze Sportingiem (1:1)
- Na temat starcia z liderem ligi portugalskiej wypowiedział się bramkarz Medalików
- Zawodnik nie wykluczył, że jego drużynie mogło zabraknąć jakości, ale dał też do zrozumienia, że murawa na ArcelorMittal Park nie była sprzymieżeńcem mistrza Polski
“Ze zbyt dużym respektem podeszliśmy do Sportingu”
Raków Częstochowa po rozegraniu trzech spotkań fazy grupowej Ligi Europy ma na swoim koncie jeden punktów. Kolejne spotkanie w tych rozgrywkach ekipa z Limanowskiego rozegra już 9 listopada z liderm ligi portugalskiej na Estadio Jose Alvalade.
– Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Oczywiście nasz rywal grał w dziesiątkę od ósmej minuty. W każdym razie pokazaliśmy, że może postawić się nawet takiemu zespołowi jak Sporting. Na pewno szkoda, że nie wygraliśmy – powiedział Vladan Kovacević przed kamerą Goal.pl.
– Graliśmy przeciwko mocnej drużynie, ale z drugiej strony było miejsce i czas na strzelenie drugiego gola. Może zabrakło u nas jakości. Na takim boisku ciężko pokazać jednak swoje mocne strony – mówił bramkarz mistrza Polski.
– Pierwsza połowa w naszym wykonaniu mogła być dużo lepsza. W drugiej zaprezentowaliśmy się jednak lepiej. Nie wiem, czy wpływ na to nie miało to, że ze zbyt dużym respektem podeszliśmy do Sportingu. W każdym razie w drugiej połowie przejęliśmy inicjatywę i dominowaliśmy już do końca spotkania – zaznaczył Serb.
Kolejny swój mecz drużyna z Limanowskiego rozegra w niedzielę w ramach PKO Ekstraklasy. Rywalem będzie Widzew Łódź. Spotkanie zacznie się o godzinie 17:30.
Czytaj więcej: Raków potrafił nacisnąć lidera ligi portugalskiej. “Jest niedosyt” [WIDEO]
Komentarze