Scott Parker może niebawem nie być już menedżerem Fulham FC. Jego podopieczni doznali w sobotę kolejnej porażki tym razem ulegając na własnym boisku Crystal Palace (1:2). Ekipa z Craven Cottage ma w dorobku tylko punkt.
Fulham awansowało do Premier League, ale póki co nie odnajduje się w tych rozgrywkach zbyt dobrze. Dotychczas beniaminek zdobył tylko punkt. Craven Cottage nie jest twierdzą tego zespołu, czego potwierdzeniem był sobotni mecz z Crystal Palace.
Goście byli dużo lepsi i zasłużenie wygrali. Na prowadzenie wyszli już w ósmej minucie, gdy po akcji z Wilfriedem Zahą na czystą pozycję wyszedł Jairo Riedewald. Z zimną krwią skierował on piłkę po ziemi między nogami bramkarza rywali.
Piękny gol nie dał punktów
Gospodarze próbowali w tym meczu się odgryźć, ale nawet gdy już atakowali, brakowało im precyzji. W 64. minucie drugiego gola zdobyli natomiast gracze Crystal Palace. Tym razem do siatki trafił Wilfried Zaha, z bliska kierując piłkę do pustej siatki, po tym jak zagrywał mu ją wzdłuż bramki Michy Batshuayi.
Fulham kończyło mecz w dziesiątkę po tym jak czerwoną kartkę dostał Aboubakar Kamara. Gospodarze na otarcie łez zdobyli w piątej minucie doliczonego czasu gry gola. Jego autorem był Tom Cairney, który huknął efektownie z dystansu. Bramka ta może kandydować do miana trafienia kolejki.
Komentarze