Na zakończenie zmagań w ramach 5. kolejki Premier League, Leeds walczył z Wolves. W wyjściowym składzie Pawi znalazł się Mateusz Klich, jednak jego drużyna musiała uznać wyższość rywali. Ostatecznie Wilki dzięki lepszej grze w drugiej połowie sięgnęły po skromne zwycięstwo 1:0.
Od samego początku rywalizacji podopieczni Marcelo Bielsy dyktowali warunki gry. Gospodarze od pierwszych minut byli aktywniejsi pod bramką rywala. Mimo groźnych sytuacji, futbolówka nie mogła znaleźć drogi do bramki. Tylko słaba skuteczność uniemożliwiła zmianę rezultatu przed przerwą. Ofensywa The Whites miała rozregulowane celowniki, a niewykorzystane sytuacje lubią się mścić.
W drugiej połowie trener Leeds momentami wychodził z siebie. Miał pretensje do swoich graczy o zbyt pasywne rozgrywanie akcji do przodu. Tymczasem Wilki czekały na odpowiedni moment. Tuż po wznowieniu gry goście mogli prowadzić, ale arbiter po konsultacji z VAR dopatrzył się spalonego i w konsekwencji anulował trafienie Saissa. Wędrowcy poczuli wiatr w żaglach. Natomiast siła Pawi osłabła i żaden ze strzałów nie mógł trafić w światło bramki. Dopiero w 70. minucie zobaczyliśmy jedynego gola dzisiejszego wieczoru. Na listę strzelców wpisał się Raul Jimenez. Meksykanin zdecydował się na uderzenie zza pola karnego. Goście mieli dużo szczęścia, że futbolówka wpadła do siatki. Na linii strzału stanął Philips, który głową zmienił tor lotu futbolówki i zaskoczył golkipera Leeds. Ostatecznie ekipa Mateusza Klicha poniosła drugą porażkę w tym sezonie, natomiast Wilki powoli wracają na właściwe tory.
Komentarze