- Legia Warszawa ma na swoim koncie cztery porażki z rzędu
- W sobotę warszawiacy polegli we Wrocławiu aż 0:4
- Broź w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet podsumował występ Legionistów
Broź skomentował porażkę Legii ze Śląskiem Wrocław
– Nie spodziewałem się, że Śląsk zdemoluje Legię, a przede wszystkim, że z taką łatwością wrocławianie będą dochodzili do sytuacji bramkowych. Tym bardziej że w pierwszej połowie gospodarze nie byli groźni, grali defensywnie. Po zmianie stron legioniści popełniali karygodne błędy. Wystarczyło jedno podanie za plecy, by Erik Exposito dochodził do stuprocentowej szansy. Wykorzystywał je z zimną krwią – przyznał Łukasz Broź w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Rzeczywiście, pierwsza odsłona w wykonaniu Śląska była słaba, a gospodarze praktycznie ani razu nie zagrozili rywalowi. Nikt nie mógł się spodziewać, że wrocławianie wbiją Legii aż cztery gole po zmianie stron. Choć sama wygrana drużyny Jacka Magiera takiej sensacji budzić nie może, bo w końcu jest liderem PKO Ekstraklasy.
– Oceniam piłkarzy nie w momencie, kiedy drużynie się wiedzie i wygrywa, bo wtedy każdemu chce się grać. Liderów z charakterem poznaje się w trudnych momentach, a we Wrocławiu takich piłkarzy w Legii nie dostrzegłem. Z taką kadrą Legii będzie trudno grać co trzy dni. Latem do Warszawy trafiło dwóch stoperów, którzy we Wrocławiu zaczęli na ławce rezerwowych. Paweł Wszołek nie ma rywala na prawym wahadle. Patryk Kun tylko dwóch meczów w tym sezonie nie rozpoczął od pierwszej minuty, a Gil Dias na razie nie pokazuje niczego wielkiego – kontynuował Łukasz Broź.
Były piłkarz warszawskiej Legii zwrócił również uwagę na nieobecność w ostatnim czasie Josue. Obecnie drużyna Kosty Runjaicia zaliczyła cztery porażki z rzędu, w tym trzy w PKO Ekstraklasie (Jagiellonia, Raków, Śląsk), a warszawiacy spadli na piąte miejsce w tabeli.
– Z Jagiellonią i Śląskiem zabrakło Josue. Jeżeli faktycznie jeden zawodnik tak zmienia oblicze całego zespołu, jest to przykre. Josue ma świetne umiejętności, lewą nogą potrafi zagrać genialną piłkę, a przede wszystkim ma charakter. Podczas meczu we Wrocławiu na twarzach legionistów nie widziałem złości, tylko bezsilność. Nie podkręcali się, nie mobilizowali ani nie motywowali – ocenił Broź.
Zobacz również: Niemieckie media nie pieją z zachwytu nad Kownackim. Polak krytykowany
Komentarze