- Liverpool pokonał Everton (2:0) w derbach Merseyside
- Dublet ustrzelił Mohamed Salah, wykorzystując rzut karny i kontrę w końcówce
- The Reds mieli spory problem z rywalami zza miedzy, mimo że przez całą połowę grali w przewadze jednego zawodnika
Salah zapewnił Liverpoolowi prestiżowe zwycięstwo
Nie ulega wątpliwości, że to Liverpool był zdecydowanym faworytem derbów Merseyside. I rzeczywiście, gospodarze szybko przejęli inicjatywę. Już w dwunastej minucie Luis Diaz mógł wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie, ale Everton uratował wślizgiem Ashley Young. Anglik nie został jednak bohaterem The Toffees. W 37. minucie obejrzał bowiem drugą żółtą kartkę po faulu na Diazie i wyleciał z boiska.
Mimo tego Liverpool miał spore problemy ze sforsowaniem defensywy rywali. Na początku drugiej połowy dobrą okazję w polu karnym miał Mohamed Salah, ale z blokiem zdążył James Tarkowski. The Reds dopięli swego dopiero w 72. minucie. To wtedy dośrodkowanie Diaza zostało zatrzymane ręką przez Michaela Keane’a. Arbiter potrzebował pomocy VAR-u, ale ostatecznie podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Salah i pewnym strzałem nie dał szans Jordanowi Pickfordowi.
Tuż przed ostatnim gwizdkiem Egipcjanin ustalił jeszcze wynik na 2:0. Wykorzystał ładny rajd i precyzyjne podanie Darwina Nuneza. Podopieczni Juergena Kloppa mają się, z czego cieszyć. Nie tylko wygrali prestiżowe derby, ale i zawsze trudny pierwszy mecz po przerwie reprezentacyjnej.
Komentarze