- ŁKS w sobotni wieczór zmierzy się w meczu 12. kolejki PKO Ekstraklasy z Lechem Poznań
- Przed starciem z Kolejorzem pełny wiary w pozytywny impuls łodzian jest Piotr Stokowiec
- Doświadczony trener w szeregach Rycerzy Wiosny zastąpił ostatnio Kazimierza Moskala
Piotr Stokowiec ma dać nowy impuls ŁKS-owi
Łódzki KS jeszcze kilka miesięcy temu radował się z awansu do PKO Ekstraklasy. Dzisiaj natomiast ekipa z Łodzi jest na autostradzie do Fortuna 1 Ligi. Piotr Stokowiec wierzy jednak, że będzie mógł wpłynąć na zmianę postawy drużyny w ekstremalnie trudnym momencie.
– Zdążyłem znaleźć czas dla siebie. Trochę pouzupełniać wiedzę. Trochę podsumowałem wszystko. Mogłem zrobić resume. Chciałem jednak wrócić, bo czułem głód. Wyzwanie przede mną i drużyną. Cieszę się, że mogę zająć się najważniejszymi sprawami – przekonywał nowy trener ŁKS-u w audycji “Przegląd Ligowy”.
– Skupiłem się na działaniu. Nawet, jeśli sukces ma cztery litery. Opieram się na swoim doświadczeniu i swoich zasadach pracy. Zdecydowanie trzeba przywrócić pewność siebie zawodnikom, bo zaczynają się bać, przestają wierzyć w swoje umiejętności. Tym się zajęliśmy. Trzeba budować ich pewność siebie – kontynuował Stokowiec.
– Nie chce się skupiać na tym, co było robione w defensywie, a co w ofensywie. Drużyna na pewno musi być jednak bardziej agresywna i bardziej zdecydowana. Jeśli tego nie ma, to przegrywa się pojedynki jeden na jeden, a to w piłce nożnej jest bardzo ważne – przekonywał doświadczony szkoleniowiec.
Łodzianie w poszukiwaniu nowej alternatywy
– Strzelenie goli jest pochodna podejmowania decyzji o strzale. Aby wygrać w totka, trzeba puścić los. Podobnie jest z piłką, aby zdobyć bramkę, trzeba oddać strzał. Z biegiem czasu będziemy wprowadzać nowe rzeczy. Na dzisiaj trzeba jednak odbudowywać pewność siebie zawodników. Niedawno cieszyli się z awansu, a dzisiaj muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości – powiedział Stokowiec.
– Wierzę, że uda mi się rozpalić ogień w szatni. Presja była, jest i będzie. Może działać pozytywnie i negatywnie. Sytuacja jest zerojedynkowa. To nie koncert życzeń. Musimy wygrywać w każdym meczu, bo każde spotkanie będzie dla nas trudne. Każdy przeciwnik zagra przeciwko nam z ostrymi pazurami. Rywal nie ma dla nas znaczenia. Nie można się nikogo brać. To nie los ma nami prowadzić, a my nim – podsumował trener łodzian.
Czytaj więcej: Dyrektor sportowy ŁKS-u: nie zgadzam się z tym, że ta drużyna jest słaba
Komentarze