- Reprezentacja Polski zaledwie zremisowała 1:1 z Mołdawią w eliminacjach do Euro 2024
- Według ekspertów niektórzy piłkarze zawiedli, w tym Arkadiusz Milik
- W obronie napastnika Juventusu stanął Zbigniew Boniek
Zbigniew Boniek broni Arkadiusza Milika po meczu Polska – Mołdawia
Reprezentacja Polski nie wykorzystała szansy na wzięcie losów awansu bezpośredniego we własne ręce. Biało-czerwoni zremisowali z Mołdawią 1:1 na Stadionie Narodowym w Warszawie i muszą się oglądać na wyniki rywali. Po spotkaniu eksperci piłkarscy nie zostawili na Polakach suchej nitki. Jednym z najbardziej krytykowanych piłkarzy był Arkadiusz Milik. W obronie napastnika Juventusu stanął Zbigniew Boniek.
– Natomiast ja nie należę do tych, którzy wyłącznie krytykuję. Gdyby Arek Milik w niedzielę strzeliłby choć jedną bramkę, to nastroje i odbiór tego meczu byłyby zupełnie inne – mówił były prezes PZPN.
– Co do Milika, to powiem tylko jedną rzecz. Gdybym spojrzał na jego wyniki biegowe i porównał je do słynnego meczu z Niemcami z czasów Adama Nawałki, to okazałoby się, że nie są one ani lepsze, ani gorsze. Milik jest napastnikiem i jeśli tylko nie strzeli bramki, to każdy mu znajdzie dziurę w całym. W meczu z Mołdawią miał sytuację wymarzoną, strzelił głową, bramkarz, odbił, a dobitkę Arka zatrzymał tylko dzięki błyskawicznej reakcji. Gdyby nie ten refleks bramkarza, wszyscy by orzekli: „Postawienie na Milika, po jego słabym występie z Wyspami Owczymi, to znakomity ruch Probierza. Kupił go sobie na lata”. Ale taka reakcja, ocena tylko na podstawie wyniku, to domena kibiców. Ja na to patrzę inaczej – ocenił Zbigniew Boniek.
Zobacz także: Boniek jasno postawił sprawę. “To zasługa trenera”
Czy Arkadiusz Milik powinien występować w pierwszym składzie reprezentacji Polski?
- Tak
- Nie
Komentarze