- Reprezentacja Polski zaledwie zremisowała 1:1 z Mołdawią
- Biało-czerwoni muszą się oglądać na Czechów, jeśli chcą wywalczyć awans bezpośredni
- Piotr Zieliński nie wiedział, jak wytłumaczyć ten występ
Polska 1:1 Mołdawia. Zieliński szczerze o występie reprezentacji
Reprezentacja Polski niespodziewanie zremisowała z Mołdawią 1:1 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Biało-czerwoni usilnie próbowali odwrócić losy meczu, ale zabrakło skuteczności w kluczowych momentach. Po końcowym gwizdku głos zabrał Piotr Zieliński.
– Początek meczu był za bardzo nerwowy. Troszkę się obudziliśmy po tym jak dostaliśmy gonga. Jak już dostajesz gonga, to później z takimi drużynami nie jest łatwo zareagować, co nie zmienia faktu, że powinniśmy ten mecz wygrać. Remisujemy go, a ten remis to jak porażka – mówił Zieliński.
– Nie rozumiem tego. Naprawdę. Potrafimy grać w piłkę, mamy takich zawodników dobrych, a z Mołdawią wychodzimy na własnym stadionie i tak jakbyśmy się bali trochę. No ale… nie wiem no. Początek na pewno był słaby, ale mecz trwa 90 minut, nawet więcej z doliczonym czasem gry także nawet jeśli ten początek był słaby i nerwowy, to później i tak mieliśmy na tyle sytuacji, żeby wygrać – dodał.
– Już trzeci raz gram z Mołdawią – dwa remisy i porażka. Masakra. Nie jest to najmocniejszy zespół, ale sprawia nam kłopoty – ocenił.
Zobacz także: Awans się oddala. Oto sytuacja w grupie reprezentacji Polski
Komentarze