- Reprezentacja Polski miała w meczu z Wyspami Owczymi kilku debiutantów
- Marek Koźmiński w rozmowie z Super Expressem wypowiedział się o Patryku Pedzie
- Były wiceprezes PZPN ze spokojem podszedł do chwalenia zawodnika występującego na co dzień w Serie C
Przykład Walukiewicza pokazuje, że trzeba ostrożnie mówić o Pedzie
Reprezentacja Polski po wygranej nad Wyspami Owczymi (2:0) i porażce Czechów z Albanią (0:3) znów ma los w swoich nogach. Jednym z objawień w szeregach Biało-czerwonych był Patryk Peda. Na temat zawodnika SPAL Ferrara opinią podzielił się były piłkarz między innymi Udinese Calcio i Brescii Calcio.
– Nie, nie miałem go w ogóle na oku. Kiedy SPAL spadał z Serie B, Peda jeszcze nie grał od deski do deski, więc nie rzucił mi się w oczy. A trzeciej ligi – przyznam szczerze – nie śledzę. Więc tak, byłem zaskoczony reprezentacyjną nominacją dla tego chłopaka – mówił Marek Koźmiński w rozmowie z Super Expressem.
– Debiut można ocenić pozytywnie, ale… spokojnie. To jest dla chłopaka dopiero początek w wielkiej piłce; poczekajmy na kolejne występy. Nie chcę go po meczu na Wyspach Owczych ani wywyższać, ani umniejszać. Zresztą najlepiej – dla niego samego – byłoby, aby w ogóle wyciszyć rozmowy o nim w tym momencie – dodał były reprezentant Polski.
– Trzy lata temu w Lidze Narodów świetny mecz przeciwko Włochom zagrał Sebastian Walukiewicz. Grał fenomenalnie, nakrył czapką włoskich rywali, a potem… wpadł w czarną dziurę, z której do dziś nie potrafi wyjść. Jego ostatnie występy ligowe były słabe bądź bardzo słabe. Powołanie od selekcjonera dostał chyba bardziej na zachętę, niż z powodu faktycznych zasług boiskowych. Mam nadzieję, że wkrótce zacznie grać na miarę swego talentu – przestrzegał Koźmiński.
Czytaj więcej: Były reprezentant Polski zdiagnozował grę ligowca. “W końcu coś zaskoczyło”
Komentarze