Mecz godny El Clasico! Świetna odpowiedź Realu

Sergio Ramos
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Sergio Ramos

To było spotkanie godne El Clasico! FC Barcelona i Real Madryt w sobotnie popołudnie stworzyły bardzo dobre widowisko na Camp Nou. Po końcowym gwizdku sędziego powodu do radości mieli tylko Królewscy, którzy po bardzo dobrym występie pokonali swojego wielkiego rywala 3:1 (1:0). Real wygraną w pełni zrehabilitował się swoim kibicom za niepowodzenia z ostatniego tygodnia.

Czytaj dalej…

Barcelona do sobotniego spotkania przystępowała bez Antoine’a Griezmanna w wyjściowej jedenastce. Trener Dumy Katalonii Ronald Koeman zdecydował się posadzić słabo prezentującego się Francuza na ławce rezerwowych, desygnując do gry od pierwszej minuty zaledwie 17-letniego Pedriego. Holender zaskoczył również ustawieniem swojego zespołu, bowiem na “dziewiątce” mecz rozpoczął inny rewelacyjny nastolatek – Ansu Fati.

Trener Realu Madryt Zinedine Zidane nie chciał być gorszy i również dokonał zaskakującej zmiany w składzie. W podstawowym składzie zabrakło bowiem chorwackiego pomocnika Luki Modricia, którego miejsce zajął Marco Asensio.

181. ligowe El Clasico fantastycznie rozpoczęło się dla Królewskich, którzy już w piątej minucie objęli prowadzenie. Po prostopadłym podaniu Karima Benzemy z piłką w polu karnym znalazł się Federico Valverde i w sytuacji sam na sam pewnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi Barcelony. Radość Królewskich nie trwała jednak długo.

Duma Katalonii doprowadziła do wyrównania już w ósmej minucie meczu. Lionel Messi fantastycznym podaniem uruchomił na lewej stronie boiska Jordiego Albę, który zagrał wzdłuż linii bramkowej do wbiegającego Ansu Fatiego. Ten pewnym strzałem z kilku metrów trafił do bramki.

W kolejnych minutach obie drużyny wypracowały sobie świetne sytuacje do zdobycia drugiego gola. Najpierw na prowadzenie mogła wyjść Barcelona. W 24. minucie Sergio Ramosa świetnie w polu karnym minął Messi, ale jego uderzenie z pięciu metrów fantastycznie obronił Thibaut Courtois. W odpowiedzi doskonałą okazję miał Benzema, ale po podaniu Toniego Kroosa nie zdołał pokonać Neto, stając z nim oko w oko.

W pierwszej połowie ostatecznie wynik nie uległ już zmianie, choć obie drużyny szukały swoich okazji. W decydujących momentach skutecznie interweniowali defensorzy obu zespołów, w kilku sytuacjach piłkarzom brakowało również precyzji.

Od początku drugiej połowy również oglądaliśmy bardzo ciekawe spotkanie, w którym obie drużyny dążyły do zdobycia bramki. Sześć minut po przerwie po raz drugi na listę strzelców próbował się wpisać Fati, ale uderzył obok słupka. Trzy minuty później do sytuacji strzeleckiej doszedł Philippe Coutinho, ale po dośrodkowaniu Fatiego główkował niecelnie. W odpowiedzi strzelać próbował Benzema, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.

W 60. minucie po dośrodkowaniu Kroosa w pole karne z rzutu wolnego na murawę padł Ramos, domagając się podyktowania rzutu karnego. Prowadzący to spotkanie sędzia, po skorzystaniu z systemu VAR, wskazał na jedenasty metr. Rzut karny kilka chwil później precyzyjnym strzałem wykorzystał sam poszkodowany.

W kolejnych minutach inicjatywa należała do Barcelony, która szukała okazji do doprowadzenia do wyrównania. Podopieczni Ronalda Koemana nie potrafili jednak znaleźć sposobu na zaskoczenie rywala. Tymczasem Real nie zamierzał tylko bronić korzystnego dla siebie wyniku, ale również bardzo groźnie się odgryzał, starając się definitywnie rozstrzygnąć losy rywalizacji.

Barcelonę przed stratą trzeciego gola kilka razy ratował Neto, który bronił między innymi uderzenia Kroosa i Ramosa. Skapitulował jednak w doliczonym czasie gry, gdy w polu karnym świetnie ograł go i jego kolegów Luka Modrić. Chorwat zwiódł rywali kilkoma zwodami, a następnie trafił do praktycznie pustej bramki, ustalając wynik meczu na 3:1.

Komentarze