Krychowiak: Oczywiście, że rozmawiamy między sobą o awansie do Final Four

Grzegorz Krychowiak
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak

Grzegorz Krychowiak wziął udział w konferencji prasowej przed nadchodzącymi spotkaniami Ligi Narodów. Odpowiedział na pytania internautów, wypowiadając się m.in. o możliwym awansie do Final Four Ligi Narodów, różnicach między grą w kadrze i klubie, czy o tym, jak wygląda teraz codzienna praca w Lokomotiwie.

Czytaj dalej…

Jak oceniasz mecz z Ukrainą, obserwując go z trybun? Mecz był w naszym wykonaniu piekielnie skuteczny, nie będę wyróżniał nikogo indywidualnie.

Przed startem Ligi Narodów nikt nie stawiał nas w roli faworyta, a dziś jesteśmy liderem i wszystko jest w naszych rękach. Czy to zaskoczenie? Nie, bo wierzyliśmy w swoje umiejętności, stać nas na to, by walczyć z tymi zespołami. Oczywiście, te dwa mecze będą piekielnie trudne, ale tak, wszystko w naszych rękach. Będziemy walczyć, by skupić się na najbliższym meczu i go wygrać, by zająć pierwsze miejsce.

Co możesz powiedzieć na temat występów Góralskiego? Według dziennikarzy zerwał z przypiętą mu łatką i pokazał, że jego atuty to nie tylko walka, ale i rozgrywanie akcji. Pewnie, że tak. Wiedzieliśmy, że jest w stanie grać w piłkę, choć jego bazą jest przede wszystkim walka. Ma bardziej predyspozycje defensywne, ale wnosi też sporo do gry ofensywnej, bo futbol tego oczekuje od środkowych pomocników.

Odczuwasz, że ta rywalizacja w środku pomocy jest dziś największa w ostatnich latach? To coś pozytywnego. To nie tak, że teraz powstała rywalizacja w piłce nożnej. Czuję rywalizację odkąd gram w piłkę i to nie tak, że wcześniej tego nie było. Trzeba walczyć o miejsce w składzie, nikt nie gra za zasługi, trzeba sobie miejsce wywalczyć.

Czujesz oddech na plecach młodszych kolegów? Nie, bo noszą maski!
Czołowi gracze narzekają na przeładowane kalendarze. Też grasz bez przerwy, czujesz większe zmęczenie i czy czekają nas ME zmęczonych piłkarzy? Ciężko powiedzieć. Kalendarz jest bardzo napięty, w naszej lidze nie mieliśmy praktycznie przerwy, gramy teraz co trzy dni. By móc grać na tak wysokich obrotach trzeba się odpowiednio do tego przygotować. Patrząc na futbol, jest bardzo dużo kontuzji we wszystkich ligach, przez dłuższy okres nie można tak funkcjonować. Ważna jest rotacja i te zespoły mające więcej kluczowych zawodników niż 12 czy 13, zaprezentują się lepiej.

Dla twojej dyspozycji ważne jest przygotowanie fizyczne, a nie było możliwości odbycia okresu przygotowawczego. Jak oceniasz swoją formę? Jest optymalna, ale nie perfekcyjna. Po kilku dniach wolnego zaczęliśmy nowy sezon, nawet nie mam wrażenia, że poprzedni się zakończył. To ma wpływ na formę, że zdarzają się słabsze mecze przez dużą liczbę spotkań i trzeba zrobić wszystko przez codzienną pracę.

Lepiej się czujesz na “szóstce” czy “ósemce”? To dwie różne pozycje i ja, jako doświadczony zawodnik, słucham tego, czego oczekuje ode mnie trener. Jeżeli gram z dwoma ofensywnymi zawodnikami, dla dobra zespołu muszę być tym zawodnikiem defensywnym. Nie chcę grac, tzw. “radosnej piłki” i biegać po boisku, by miało to zły wpływ na dyspozycję zespołu. Najważniejsze, by zespół dobrze funkcjonował.

Widzisz się kiedyś na środku obrony? To raczej pytanie do trenera, ja grałem dwa lata temu w Lokomotiwie tam, bo była taka potrzeba. Jeżeli znowu będzie, to czemu nie, ale na razie czuję się dobrze na mojej pozycji, więc nie planuję wracać na środek obrony.

Co sądzisz o obecnej formie reprezentacji? Czy to najlepszy moment od mistrzostw świata w Rosji? Ten zespół z meczu na mecz się rozwija i teraz dużo lepiej wygląda. By stworzyć zespół, trzeba czasu. Teraz wszystko idzie w odpowiednim kierunku, żeby ta reprezentacja pojechała na Euro i powalczyła o cel.

Jak oceniasz Roberta Lewandowskiego z perspektywy piłkarza? Co on ma, czego nie mają inni napastnicy, czego nie zauważy przeciętny kibic, a widzi kolega z boiska? Dla mnie największa różnica, choć nie trzeba do tego być wielkim ekspertem, to jest zabójcza skuteczność. Mam wrażenie, że w dzisiejszym futbolu zwłaszcza na pozycji napastnika, to jest najbardziej oceniane. 10 meczów rozegranych i 13 bramek strzelonych i to robi największą różnicę. Nawet takie detale, jak wykonywanie rzutów karnych, to są te elementy, nad którymi Robert pracuje i robi ogromną różnicę.

Jak oceniasz reprezentację Włoch, jakie są jej silne i słabe strony? Znamy bardzo dobrze przeciwnika, nawet to, że jest wielu zawodników nieobecnych w ich składzie nie zmienia tego, że to przeciwnik z najwyższej półki. Graliśmy z nimi niedawno, było to trudne spotkanie, ale wszystko jest w naszych rękach i nie jedziemy tam z myślą, by się bronić, czy grać na remis. Chcemy walczyć o trzy punkty, jesteśmy w stanie to zrobić i na tym się skupiamy.

Do utrzymania się w dywizji A potrzeba nam jednego punktu. Teraz jest szansa, by wygrać grupę i awansować do Final Four. Czy zawodnicy rozmawiają ze sobą na ten temat? Oczywiście, że tak, to normalne, że rozmawiamy, że chcemy ten cel zrealizować, ale przede wszystkim trzeba się skupiać na najbliższym spotkaniu. Żeby nie mówić sobie, że musimy zdobyć ileś punktów w dwóch najbliższych spotkaniach, ale to, żeby zaprezentować się jak najlepiej i wrócić zwycięsko z Włoch.

Poznaliśmy naszego pierwszego rywala na Euro, będzie to Słowacja. Oglądałeś wczorajszy mecz barażowy z Irlandią? Jak oceniasz tego przeciwnika? Ostatnio nie mamy z nim dobrych wspomnień, pamiętasz chyba dobrze mecz we Wrocławiu, debiut selekcjonera Nawałki i przegrana 0:2. Przede wszystkim trzeba podkreślić, że to był mecz sparingowy, nowy etap poprzedniego trenera, więc ciężko wyciągać jakieś wnioski, ale zdajemy sobie sprawę, że to jest mecz otwarcia. Mamy doświadczenie i wiemy, że to kluczowe spotkanie dla dalszego rozwoju mistrzostw. To jak zaczniesz, ma później kluczowe znaczenie, więc będziemy robić wszystko, by w ten dzień być przygotowanym na 100 procent i wygrać to spotkanie.

Który z naszych rywali ma najmocniejszy środek pola? Polska! A tak na poważnie, to mamy w naszej grupie zespół, który będzie się bił o mistrzostwo Europy. Hiszpania ma w swoich szeregach najlepszych graczy w Europie, więc to są faworyci, ale mistrzostwa we Francji pokazały to, że nawet z faworytami można bić się jak równy z równym i schodzić po meczu z niesmakiem, że przy większej skuteczności można by wygrać, tak jak z ówczesnymi mistrzami świata, Niemcami. Wszystko zależy od nas.

Jakie są różnice między grą w Lokomotiwie a w reprezentacji Polski? Przede wszystkim zadania w defensywie, bo czy z Włochami czy z Holandią, grałem z ofensywniejszymi zawodnikami, więc skupiałem się na grze w destrukcji, a w Lokomotiwie gram wyżej, bardziej ofensywnie. Często rozmawiam z trenerem Brzęczkiem o mojej roli na boisku, ale jak powtarzam, to zależy od tego, z kim się gra. To, czy gram bardziej defensywnie lub ofensywnie, ma znaczenie.

Czy według Ciebie optymalnym ustawieniem kadry jest gra z samym Robertem, czy lepiej jak jest na boisku dwóch napastników? Dużo więcej spotkań rozgrywaliśmy z jednym napastnikiem, ale nie mówię, że gra z dwoma nie jest dobra. Ci zawodnicy muszą się uzupełniać i tu pytanie powinno być skierowane do trenera.

Przed Euro czekają nas trzy mecze eliminacyjne do mundialu. Raczej nie będą one na Stadionie Narodowym. Czy dla ciebie zmiana stadionu to znacząca różnica? Jak oceniasz granie bez kibiców? To ogromna strata, ale trzeba, ale dobrze, że w ogóle gramy, patrząc na obecną sytuację. Dużo miejsc jest pozamykanych, a my mamy szczęście, że możemy pracować i grać, więc musimy to docenić, choć każdy z nas woli grać przed publicznością. Wolimy grać na Narodowym, ale jak zapadnie decyzja o grze gdzie indziej, nikt nie będzie marudził, tylko zrobi swoje. Jako zawodnicy podchodzimy do tego profesjonalnie.

Jak realnie wygląda sytuacja z koronawirusem w Rosji? Funkcjonujecie normalnie, czujecie się bezpieczni? Tak, czujemy się bezpiecznie, klub podjął decyzję, że żyjemy w klubie. W ciągu ostatniego miesiąca między kadrami spędziłem cztery dni w domu i uważam, że to warte poświęcenia. Jeśli będziemy podejmować ryzyko, wychodzić na miasto, jest większa szansa, by się zarazić. Zostały dwa miesiące do końca rozgrywek, więc poświęcę mój prywatny czas na to, by dograć ligę do końca bez ryzyka zakażenia.

Komentarze