Niewykorzystana szansa Lipska

Piłkarze RB Lipsk
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Piłkarze RB Lipsk

Piłkarze z Lipska w przypadku wygranej z Eintrachtem Frankfurt mogli zrównać się punktami z prowadzącym w tabeli Bayernem Monachium. Tak się jednak nie stało, ponieważ spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Czytaj dalej…

Mecz na stadionie Deutsche Bank Park we Frankfurcie nad Menem miał istotne znaczenie dla układu tabeli. Eintracht w przypadku zwycięstwa awansowałby na szóste miejsce. Natomiast gdyby wygrał Lipsk, zrównałby się punktami z liderem – Bayernem Monachium.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić

Piłkarze z Lipska w pierwszych kilkunastu minutach wyraźnie zaznaczyli, która drużyna będzie kontrolować tempo gry. Podopieczni Juliana Nagelsmanna utrzymywali się dłużej przy piłce oraz stworzyli kilka dobrych okazji. Pokonać Kevina Trappa próbował między innymi Dani Olmo, czy Angelino. W obu przypadkach zabrakło jednak precyzji w wykończeniu.

Eintracht był miej widoczny, ale nie można powiedzieć, że grał słabo. Swoją sytuację na zdobycie bramki miał np. Martin Hinteregger. Niestety dla gospdarzy, Austriak oddał strzał głową tuż ponad poprzeczką. W 43. minucie drużyna z Frankfurtu zdobyła bramkę na 1:0. Na własnej połowie rzut wolny wykonał Evan N’Dicka, Francuz zagrał bardzo mocne i celne podanie w pole karne rywali. Do futbolówki dobiegł Aymen Barkok, który opanował piłkę i uderzył precyzyjnie w lewy dolny róg bramki.

Świetne wejście zmiennika

Julian Nagelsmann dostrzegł, że jego drużyna nie gra tak, jakby tego chciał. W związku z tym dokonał w przerwie aż trzech zmian. Na boisku pojawił się między innymi Yussuf Poulsen, co okazało się świetną decyzją. W 51. minucie piłkę w szesnastkę dośrodkował Angelinio, a tam czekał już wspomniany Duńczyk. Napastnik gości wyprzedził obrońców i uderzył świetnie w prawy róg bramki. Drużyna z Frankfurtu nie zdołała już odpowiedzieć i mecz zakończył się remisem 1:1.

W następnej kolejce Eintracht zagra w Berlinie z Unionem. Natomiast RB Lipsk zmierzy się u siebie z Armminią Bielefeld.

Komentarze