- Juergen Klopp wziął udział w konferencji prasowej przed starciem Liverpoolu w Lidze Europy
- Zgromadzeni na sali dziennikarze wrócili do ostatniego spotkania The Reds w Premier League
- Niemiecki trener przyznał, że z uwagi na błąd arbitrów mecz z Tottenhamem Hotspur powinien zostać powtórzony
“Sytuacja bezprecedensowa”
Na Wyspach Brytyjskich nie milkną echa po spotkaniu Tottenhamu Hotspur z Liverpoolem w ramach 7. kolejki Premier League. Koguty wygrały 2:1, ale drużyna The Reds może czuć się pokrzywdzona, ponieważ sędziowie niesłusznie nie uznali bramki Luisa Diaza, który jak się później okazało, nie był na pozycji spalonej.
Co ciekawe, doszło do błędu ludzkiego – arbiter VAR myślał, że “gol został uznany z boiska” i przekazał sędziemu głównemu, iż wszystko jest w porządku – nie zauważył jednak, że liniowy wcześniej podniósł chorągiewkę. Za chwilę się zorientował, lecz zgodnie z procedurami nie mógł już cofnąć swojej decyzji.
Juergen Klopp w środę wziął udział w konferencji prasowej przed starciem Liverpoolu z Royale Union Saint-Gilloise w ramach fazy grupowej Ligi Europy. Niemiecki trener wrócił do soboty i przyznał, że mecz z uwagi na poważny błąd arbitrów powinien zostać powtórzony. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne.
– Uważam, że jedynym rozwiązaniem po spotkaniu Liverpoolu z Tottenhamem Hotspur powinna być powtórka. Mecz po prostu powinien zostać powtórzony. Prawdopodobnie tak się nie stanie. Myślę, że jest to coś tak bezprecedensowego, że nie zdarzyło się wcześniej – powiedział Juergen Klopp cytowany przez Fabrizio Romano.
The Reds sobotnią rywalizację z Kogutami kończyli w dziewiątkę, ale mimo to do ostatniej minuty walczyli o punkty. Czerwone kartki obejrzeli Curtis Jones oraz Diogo Jota. W doliczonym czasie gry nieszczęśliwie do własnej bramki trafił Joel Matip, co zapewniło skromne zwycięstwo ekipie Spurs.
Komentarze