- Pojedynek Wisły Kraków i Wisły Płock awizowano jako jeden z hitów tego weekendu w Fortuna 1 Lidze
- Starcie obu uznanych drużyn zakończyło się jednak bezbramkowym remisem
- Żadna ze stron nie może być zadowolona z takiego obrotu spraw
“Derby Wisły” bez bramek i większych emocji
Jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań 10. kolejki Fortuna 1 Ligi, był pojedynek Wisły Kraków oraz Wisły Płock. W mecz lepiej weszli gospodarze. Widać było, że od początku ich pomysłem na wyjście na prowadzenie są strzały z dystansu. W tej materii prym wiedli Kacper Duda i Goku. Żadne z tych uderzeń nie mogło jednak zaszkodzić Bartłomiejowi Gradeckiemu. Duda zmusił 23-latka do interwencji dopiero w 22. minucie – również po niezbyt mocnym strzale ze sporej odległości.
Wisła Płock miała wielkie problemy z wykreowaniem sobie choćby podobnie groźnych okazji. Sytuacja ta nie zmieniła się też po przerwie. Biała Gwiazda miała dobrą okazję po rzucie rożnym w 69. minucie. Ostatecznie, jednak, Beniamin Czajka zdołał wybić piłkę.
W końcówce napór gospodarzy się utrzymywał, ale nie przekładało się to na klarowne sytuacje. Ostatecznie pojedynek Wiseł zakończył się bezbramkowym remisem. Tym samym Nafciarze przerwali swoją serię trzech kolejnych ligowych zwycięstw. Wciąż mają jednak o dwa punkty więcej, niż gracze Wisły Kraków.
Komentarze