- AS Roma mierzyła się w czwartek w Lidze Europy z Sheriffem Tyraspol
- Po niespełna trzydziestu minutach gry boisko musiał opuścić Renato Sanches
- Jose Mourinho nie wie, dlaczego jego podopieczny tak często łapie urazy
“Próbujemy to zrozumieć”
Renato Sanches niegdyś uchodził za wielki talent. W 2016 roku Bayern Monachium za nastoletniego wówczas Portugalczyka płacił aż 35 milionów euro. Później znalazł się on na poważnym zakręcie, a świetna dyspozycja w Lille pozwoliła mu się odbudować. Na transfer zdecydowało się Paris Saint-Germain, które również później się zawiodło. Sanchesa nie opuszczały problemy zdrowotne, w efekcie czego nie był żadną gwarancją jakości.
Tego lata Portugalczyk został wypożyczony do AS Romy. W miniony weekend pokazał się z bardzo dobrej strony, strzelając bramkę w wygranym 7-0 starciu z Empoli. Był desygnowany do pierwszego składu również w czwartek, kiedy to rzymianie mierzyli się w Lidze Europy z Sheriffem Tyraspol. Po niespełna trzydziestu minutach gry złapał kolejny uraz i musiał jednak opuścić murawę.
– Wobec niego zawsze są wątpliwości. To trudno zrozumieć, dlaczego ciągle ma problemy zdrowotne. Bayern Monachium, PSG… teraz my próbujemy to zrozumieć. Zagrał w niedzielę 45 minut, później przez trzy dni odpoczywał, a teraz złapał kontuzję po 27 minutach – skarżył się Jose Mourinho.
Zobacz również: Bezradny Raków. Atalanta wypunktowała mistrzów Polski [WIDEO]
Komentarze