- Arsenal ma za sobą trudne spotkanie z jedną z najsłabszych drużyn w Premier League
- Wicemistrz Anglii pokonał Everton w stosunku 1:0
- Jedyny gol padł w drugiej połowie
Arsenal zameldował się w TOP4 po trudnym meczu
Nie było najmniejszej wątpliwości, że Arsenal jest faworytem wyjazdowego meczu z Evertonem. Sean Dyche miał tego świadomość i odpowiednio przygotował swoją drużynę na konfrontację z wicemistrzem Anglii.
Arsenal na gola czekał 20 minut. Wówczas do siatki trafił Gabriel Martinelli. Po analizie systemu VAR trafienie to zostało anulowane. Na domiar złego autor nieuznanego gola doznał kontuzji. Brazylijczyka zastąpił Leandro Trossard, który odegrał kluczową rolę w tym spotkaniu.
Londyńczycy po przerwie wzięli się mocniej do pracy, co zaowocowało upragnionym prowadzeniem. Odegaard podał do Saki, a ten wystawił piłkę Trossardowi. Ten pokonał Pickforda i dał Arsenalowi wygraną 1:0. To pozwoliło im awansować do czołowej czwórki tabeli Premier League.
Komentarze