- Śląsk Wrocław ograł na wyjeździe Puszczę Niepołomice 3-1
- Na kwadrans przed końcem jednobramkowym prowadzeniem cieszył się jeszcze beniaminek
- Kolejne dwa trafienia do swojego dorobku dopisał Erik Exposito
Świetna końcówka gości
Śląsk Wrocław przed reprezentacyjną przerwą był największą niespodzianką początku sezonu Ekstraklasy. W piątek miał nadzieję na przedłużenie serii kolejnych zwycięstw do pięciu, o co nie mogło być łatwo. Puszcza przed własną publicznością tej jesieni jeszcze bowiem nie przegrała.
Spotkanie lepiej ułożyło się dla beniaminka, który wyszedł na prowadzenie w 20. minucie. Po zagraniu ręką w polu karnym sędzia podyktował jedenastkę dla gospodarzy, którą na gola zamienił Artur Craciun. Do przerwy wynik się już nie zmienił.
Druga połowa była już pod dyktando Śląska, który zdominował rywala i dążył do wyrównania. Kluczowe okazało się wejście na boisko Buraka Ince, który w 80. minucie dał się sfaulować w polu karnym Puszczy. Sędzia podyktował drugi tego dnia rzut karny, który został wykorzystany przez Erika Exposito. Chwilę później bohaterem został sam Ince, dobijając strzał swojego kolegi i dając Śląskowi prowadzenie.
W doliczonym czasie gry wrocławianie dobili rywala. Faulu w polu karnym dopuścił się Patryk Stępień, co poskutkowało wyrzuceniem go z boiska i kolejną jedenastką. Ponownie skutecznie wyegzekwował ją Exposito.
Komentarze