- Wisła Kraków nie zachwyciła w meczu kontrolnym z GKS-em Tychy
- Podopieczni Dariusza Banasika pokonali Białą Gwiazdę (2:0) na obiekcie w Myślenicach
- Na temat rywalizacji kilka zdań w rozmowie z Gazetą Krakowską wyraził opiekun krakowian
- Szkoleniowiec teamu z Reymonta wyjaśnił też nieobecność kilku graczy
Radosław Sobolewski po sparingu z GKS-em Tychy
Wisła Kraków na przerwę reprezentacyjną udałą się w niezłych nastrojach po zremisowanym starciu z Miedzią Legnica (1:1). Tymczasem w piątek ekipa z Reymonta chciała poprawić swoje nastroje, mając zamiar odnieść zwycięstwo w sparingu z GKS-em Tychy. Finalnie to się nie udało.
– Zakończyliśmy tym meczem bardzo mocny mikrocykl bardzo mocnym treningiem, czyli grą kontrolną z GKS-em Tychy. Chcieliśmy wypróbować pewne rzeczy, dać również szanse w bardzo dużym stopniu naszej młodzieży. Zawodnikom, którzy na co dzień grają w drugim zespole. To był bardzo cenny, wartościowy mecz kontrolny, jeśli popatrzeć z tej perspektywy – mówił Radosław Sobolewski cytowany przez Gazetę Krakowską.
W szeregach krakowskiej ekipy zabrakło w starciu z tyszanami między innymi: Alana Urygi, Igora Łasickiego czy Eneko Satrusteguiego. – To wynikało z indywidualizacji treningu. Podchodzimy bardzo indywidualnie do zawodników. Niektórzy potrzebują wypoczynku, niektórzy potrzebują gier. Stąd takie wybory, jeśli chodzi o ten mecz – wyjaśnił trener 13-krotnych mistrzów Polski.
Po przerwie na spotkania reprezentacyjnej wiślacy zagrają w ramach Fortuna 1 Ligi z Chrobrym Głogów. Mecz odbędzie się 16 września o godzinie 17:30.
Czytaj więcej: Wisła rozegrała sparing z GKS-em Tychy, padły dwa gole
Komentarze