- Ruch Chorzów kolejny raz w sparingu musiał uznać wyższość Piasta Gliwice
- Po spotkaniu z ekipą Aleksandara Vukovicia rozczarowania nie ukrywał opiekun Niebieskich
- Ekipa z Chorzowa jak na razie w tabeli PKO Ekstraklasy plasuje się tuż nad strefą spadkową
Trener Ruchu nie gryzł się w język po sparingu z Piastem
Ruch Chorzów po kilku latach spędzonych w niższych klasach rozgrywkowych w 2023 roku wrócił do PKO Ekstraklasy. Początki dla 14-krotnych mistrzów Polski nie są łatwe. Zdaje sobie z tego sprawę opiekun Niebieskich, który w piątek 8 września musiał kolejny raz w sparingu uznać wyższość Piasta Gliwice (0:3).
– Jestem bardzo niezadowolony z tego sparingu i delikatnie rzecz ujmując, jestem po nim zdenerwowany, aby nie użyć mocniejszych słów. Mamy po tym spotkaniu jednak spory materiał tak jak sami zawodnicy. Pewne rzeczy są do przemyślenia. Każdy ma ambicje i chce grać w PKO Ekstraklasie, a taki mecz pokazuje, że nie do końca to się pewnym zawodnikom należy – grzmiał trener Jarosław Skrobacz przed kamerą Ruch TV.
– Piast to przeciwnik dobry, który ma ogromny potencjał. Zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Ten sparing dał więcej nam niż gliwiczanom. Jeśli nie potrafimy sobie radzić z Piastem, to możemy grać z tą ekipą nawet po raz czwarty, czy piąty. To jest jednak materiał do przemyśleń. Wartością dodaną jest natomiast to, że udało nam się nie przegrać tego najważniejszego meczu – zaznaczył opiekun Ruchu.
W szeregach chorzowskiej drużyny zadebiutował Miłosz Kozak, który niedawno wzmocnił Ruch. Na jego temat trener też wyraził kilka słów. – Miłosz sobie radzi. Liczę na jego podejście. To na pewno zawodnik, który nie będzie bał się podejmować ryzyka. Znamy go, wiemy, jakie ma zalety i liczymy na niego – powiedział Skrobacz.
Czytaj więcej: Ruch znów nie znalazł panaceum na Piasta
Komentarze