- Za nami kapitalny mecz w hicie Premier League
- Manchester United może mieć do siebie sporo pretensji
- Arsenal odrobił stratę i po szalonej końcówce zwyciężył 3:1
Rekordowy nabytek podbił serca na Emirates Stadium
Arsenal i Manchester United po trzech kolejkach Premier League dzielił tylko punkt. Tym bardziej kibice wyczekiwali starcia drużyny Mikela Artety i Erika ten Haga. Początkowo drużyny były dość zachowawcze. Warto było jednak czekać.
W 27. minucie Christian Eriksen posłał długie podanie w kierunku Marcusa Rashforda, który wbiegł w pole karne, poradził sobie z obrońcami, a następnie pokonał golkipera gospodarzy. Chwilę później to Onana musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Gabriel Martinelli wypatrzył Martina Odegaarda, a ten pokonał bramkarza gości.
Po zmianie stron obie drużyny miały okazję na gola, ale brakowało skuteczności. W 88. Minucie do siatki trafił Garnacho, ale gol został anulowany, ponieważ sędzia dopatrzył się spalonego. Manchester United mógł wygrać 2:1, a finalnie przegrał 1:3.
W doliczonym czasie gry z rożnego dośrodkował Bukayo Saka, a futbolówkę do siatki posłał Declan Rice. Arsenal zdążył jeszcze dobić rywala, ponieważ przejął futbolówkę i ruszył z kontrą, którą wykończył Gabriel Jesus.
Komentarze