- Wywiad, jakiego Robert Lewandowski udzielił portalowi Meczyki i Eleven Sports, był jednym z najmocniejszych od lat
- Kapitan reprezentacji zdecydowanie odniósł się do problemów targających reprezentacyjną piłkę
- Zastanawia na pewno czas, w jakim to zrobił. Ale z tego co słyszymy, i on był nieprzypadkowy
Robert Lewandowski – mocny wywiad przed zgrupowaniem
Przypomnijmy, że w trwającej ponad 90 minut rozmowie Robert Lewandowski dał upust swojej frustracji związanej z atmosferą wokół Polskiego Związku Piłki Nożnej i reprezentacji kraju. W pewnym momencie stwierdził, że niepotrzebnie analizuje każde swoje słowo i po prostu przestał to robić. Stąd między innymi atak na nieodpowiednie zachowanie związkowej wierchuszki, ale i na brak charakteru u piłkarzy w drużynie narodowej. Zwłaszcza to ostatnie wzbudza kontrowersje o tyle, że dosłownie dwa dni po publikacji wywiadu Lewandowski spotka się z tymi zawodnikami na zgrupowaniu.
Z tego, co słyszymy, po nieszczęsnym meczu z Mołdawią i następującym po nim skandalach (obecność Mirosława Stasiaka na pokładzie samolotu), były tylko dwa możliwe terminy przeprowadzenia wywiadu. Tuż przed zgrupowaniem lub w jego trakcie. Na każdy inny termin zgodę musi wyrazić FC Barcelona, która nie jest chętna takim inicjatywom. Gdy poprzednio Robert Lewandowski był aktywny medialnie, rzecz działa się albo po zapewnieniu sobie przez Barcę mistrzostwa Hiszpanii, albo właśnie przy okazji przerwy na kadrę w czerwcu (przed Mołdawią).
Lewandowski tym razem postawił na rozmowę przed zgrupowaniem. Dlaczego? Jak słyszymy, były dwa powody. Pierwszy – kapitan reprezentacji uznał, że musi dojść do wstrząsu zanim drużyna wybiegnie na boisko, bo później może być za późno. Po głębszym namyśle właściwie dość łatwo to zrozumieć. Niewiele było przecież do stracenia – kadra bez tego rodzaju wstrząsu i tak była pozbawiona atmosfery, a do tego brak bodźca wcale nie pomógł ani w marcu, ani w czerwcu, gdy notowała dramatyczne wyniki. I drugi – wywiad w trakcie zgrupowania wywołałby falę komentarzy, a jakże, w trakcie zgrupowania. “To byłoby destrukcyjne” – słyszymy. Lewandowski podobno wolał tego uniknąć.
Niedługo przed wywiadem, Roberta Lewandowskiego odwiedził Fernando Santos. Piłkarz nie powiedział Mateuszowi Święcickiemu o czym rozmawiali, natomiast zdradził, że z selekcjonerem doszli do bardzo podobnych wniosków. Jednym z nich była kwestia braku znaczących charakterów w reprezentacji. Stąd powołania dla Kamila Grosickiego i Grzegorza Krychowiaka, choć nie wiadomo, czy jakąś rolę odegrał tu kapitan. Santos natomiast na pewno nie poprosił Lewandowskiego o udzielenie wywiadu mogącego wstrząsnąć drużyną, a ich spotkanie i sama rozmowa z dziennikarzem były koincydencją czasową.
Komentarze