- Raków Częstochowa wywalczył awans do 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów
- Zmierzy się w niej z faworyzowaną FC Kopenhagą
- Sukces Medalików podsumował Marek Papszun
“Oby było jak najlepiej!”
Raków Częstochowa wygrał na wyjeździe z Arisem Limassol 1-0, dzięki czemu zapewnił sobie awans do 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Zagra w niej z faworyzowaną FC Kopenhagą.
Kolejny udany mecz Medalików w Europie przeanalizował Marek Papszun. Były trener mistrzów Polski był pod wrażeniem pracy sztabu szkoleniowego.
– To, jak Raków zaprezentował się w drugiej połowie starcia z Arisem, wzbudziło moje wielkie uznanie. Wydawało się, że po pierwszej, bardzo trudnej dla nas połowie, będzie ciężko, a tymczasem Dawid Szwarga ze sztabem szkoleniowym zareagował świetnie. I Raków w drugiej połowie zaprezentował się wyśmienicie. To ogromna praca nie tylko piłkarzy, ale również sztabu!
– Ważne jest to, że presja schodzi z piłkarzy. W tym sensie, że dwa kroki już zrobili. Najpierw była to Liga Konferencji, teraz jest zagwarantowana Liga Europy, ale… Kto wie, co będzie dalej? Oby było jak najlepiej!
– Nie ma we mnie ani odrobiny zazdrości. Nic, zero. Bardzo się cieszę, że ta drużyna, że ten trener odnosi sukcesy. Kibicuję Rakowowi i nic się tu nie zmieni. Jeszcze raz powtarzam: w tym awansie, w pokonaniu Cypryjczyków, rola Dawida Szwargi i sztabu szkoleniowego była bardzo duża – przekonuje były trener mistrza Polski.
Zobacz również: Prezes Rakowa nie obawia się odejść z klubu. “Byłoby to co najmniej dziwne”
Komentarze