- Mistrz Polski przystępował do potyczki z Arisem Limassol z jedną bramką zaliczki z pierwszego spotkania
- W pierwszej połowie piłkarze Rakowa Częstochowa stracili mnóstwo energii, na co wpływ miała wilgotność powietrza na Cyprze
- W rozmowie z TVP Sport w przerwie spotkania opowiedział o warunkach do gry Fabian Piasecki
Raków cierpiał, ale też dzielnie się bronił
Raków Częstochowa we wtorkowy wieczór mierzył się z Arisem Limassol w rewanżowym spotkaniu III rundy Ligi Mistrzów. Warunki do gry dla mistrza Polski nie były łatwe. Opowiedział o nich napastnik drużyny z Limanowskiego.
– Jest fatalnie, nie ma czym oddychać. Mam zaćmienie przed oczami, ale jest chwila, żeby teraz odpocząć – mówił Fabian Piasecki w przerwie meczu Aris – Raków przed kamerą TVP Sport.
W pierwszej części gry żadnej ze stron nie udało się skierować piłki do siatki.
Czytaj więcej: Trener Rakowa przed Arisem. “Ostatnie niepowodzenia nie będą miały wpływu na dyspozycję”
Komentarze