- Raków Częstochowa przegrał z Piastem Gliwice 1-2
- Z uwagi na dwumecz w eliminacjach Ligi Mistrzów, Dawid Szwarga postawił w piątek na wielu rezerwowych
- Szkoleniowiec przyznał, że jego drużyna potrzebuje czasu, aby się zaadaptować
Medaliki zawiodły
Raków Częstochowa wciąż walczy o awans do Ligi Mistrzów. W środku tygodnia rozegrał pierwszy mecz 3. rundy eliminacji przeciwko Arisowi Limassol. Za kilka dni mistrzów Polski czeka delegacja na Cypr. W międzyczasie rozegrali ligowe spotkanie z Piastem Gliwice, które zakończyło się pierwszą porażką w sezonie 2023/2024. Raków zaliczył fatalny występ i nie zasłużył na choćby punkt.
Dawid Szwarga postawił w tym meczu na wielu rezerwowych. Na późniejszej konferencji przyznał, że nowe twarze potrzebują czasu, aby odpowiednio się wdrożyć.
– Za nami spotkanie, w którym Piast w końcowym rozrachunku okazał się lepszy. Na pewno nie możemy uznać tego spotkania za udane. W pierwszej połowie powinniśmy szybciej opuszczać połowę boiska. Druga połowa była w naszym wykonaniu lepsza, byliśmy w stanie dochodzić do sytuacji strzeleckich.
– Nie jest to łatwe przechodzić do porządku dziennego po porażce, natomiast naszym celem jest przygotowanie się do meczu na Cyprze.
– Na pewno Piast był dobrze przygotowany do tego meczu. Jedną z przyczyn naszego słabego występu była gorsza dyspozycja części graczy, a także brak adaptacji nowych twarzy, które muszą się dopiero wdrożyć. Zawodnicy, których teraz wiele osób chwali, też potrzebowali czasu, żeby się zaadaptować. Potrzebujemy czasu. Jestem pewien, że Sonny Kittel po kilku tygodniach będzie bardzo wartościowym zawodnikiem dla Rakowa – przekonywał.
Zobacz również: FC Barcelona wraca do tematu głośnego transferu. Wznowiono negocjacje
Komentarze