- Wisła Kraków miała wiele okazji do strzelenia gola w pierwszej połowie, ale regularnie na drodze stawał jej Jakub Wrąbel
- Gospodarze oddawali mnóstwo strzałów, jednak brakowało im skuteczności i szczęścia
- Mimo licznych okazji bramkowych dla Białej Gwiazdy mecz zakończył się bezbramkowym remisem
Wisła bez szczęścia pod bramką Stali
Wisła Kraków biła głową w mur w pierwszej połowie meczu ze Stalą Rzeszów. Gospodarze mieli kolosalną przewagę nad rywalami i nieustannie nękali strzałami Jakuba Wrąbla. Golkiper znakomicie spisywał się jednak między słupkami i zatrzymywał kolejne uderzenia. W 1. połowie Biała Gwiazda miała aż 11 rzutów rożnych, ale nie umiała przekuć ich w bramkę.
W jednym z niewielu wypadów pod pole karne Wisły Kraków w 1. połowie Stal Rzeszów zakończyła akcję bramkową trafieniem, które jednak nie zostało uznane z powodu spalonego. Decyzja sędziego uratowała gospodarzy.
Jakub Wrąbel był w sobotę znakomicie dysponowany i nie dopuścił do straty bramki. Stal Rzeszów mimo ogromnej przewagi Białej Gwiazdy urwała rywalowi punkt po bezbramkowym remisie. Wisła tymczasem nie okrasiła pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego zwycięstwem.
Wisła Kraków – Stal Rzeszów 0:0
Komentarze