- Fabinho był o krok od przenosin do Al-Ittihad
- Temat transferu upadł, bo Brazylijczyk nie mógłby wziąć ze sobą swych ukochanych psów
- Wobec tego pomocnik może wrócić do treningów z Liverpoolem
Fabinho zostanie w Liverpoolu? Psy kością niezgody
Wydawało się przesądzone, że przygoda Fabinho w Liverpoolu dobiegła końca. Al-Ittihad zaoferował za reprezentanta Brazylii ponad 46 milionów euro, a sam Juergen Klopp dał zawodnikowi błogosławieństwo. Trener pozwolił podopiecznemu nie brać udziału w obozie drużyny w Niemczech, by ten mógł sfinalizować operację.
Kością niezgody okazały się… psy. W toku negocjacji wyszło na jaw, że buldogi francuskie nie są akceptowane w Arabii Saudyjskiej. Fabinho nie zamierza ich zostawiać, a zatem temat upadł. Daily Mail donosi, że wobec tego 29-latek może wrócić do treningów z The Reds. Ci wrócili już z Niemiec i przebywają w Anglii. Niebawem wyruszą jednak na dalszą część presezonu do Singapuru, gdzie zmierzą się z Leicester City oraz Bayernem Monachium. Brazylijczyk miałby dołączyć do kolegów w środę, o ile wcześniej jego agenci nie znajdą rozwiązania z kontrahentem z Arabii Saudyjskiej.
Fabinho rozegrał w minionym sezonie 49 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zanotował dwie asysty w Premier League.
Czytaj więcej: Prezes Bayernu: Bundesliga ma za mało gwiazd.
Komentarze