Włamanie do domu polskiego piłkarza. “Byłem ze****y, chwyciłem za nóż”

"Usłyszałem potężny huk, jakby w domu, ale poza domem. Zawsze śpię z otwartymi oknami. Charakterystyczny dźwięk, jak otwierasz drzwi balkonowe. Byłem ze****y potężnie" - mówi Patryk Klimala w rozmowie z "Foot Truckiem".

Patryk Klimala
Obserwuj nas w
IMAGO / Vincent Carchietta Na zdjęciu: Patryk Klimala
  • Patryk Klimala gra obecnie w izraelskim Hapoelu Beer Szewa
  • W tym sezonie zdobył trzy bramki w piętnastu meczach
  • Teraz opowiada o włamaniu do jego domu

“Zabrałem za nóż, miałem z 10-15 metrów do niego”

Patryk Klimala jest obecnie napastnikiem izraelskiego Hapoelu Beer Szewa. Polak występuje w tym klubie od początku tego roku. W tym czasie rozegrał 15 spotkań i zdobył w nich trzy bramki. Teraz dla kanału “Foot Truck” opowiedział o włamaniu do jego domu.

Uważam, że ta sytuacja była zaplanowana od samego początku. Nikt nie wiedział, gdzie mieszkałem – nawet trener i zawodnicy. Nie wyszło to na pewno od nikogo, wiedział to tylko dyrektor sportowy i nasz kierownik. Po prostu może ktoś mnie zauważył na mieście, poobserwował – powiedział Patryk Klimala.

Usłyszałem potężny huk, jakby w domu, ale poza domem. Zawsze śpię z otwartymi oknami. Charakterystyczny dźwięk, jak otwierasz drzwi balkonowe. Byłem ze****y potężnie. Nie na tyle, żeby nie zareagować. Dwie godziny przed tym ciąłem sznurówki. Zabrałem za nóż, miałem z 10-15 metrów do tego chłopaka – dodał.

Wyszedłem i zobaczyłem gościa całego na czarno – rękawiczki, kominiarka, był przygotowany. Wydarłem za nim, na ślepo, wyszedłem na ulicę, a oczywiście tam już nikogo nie było – zakończył Klimala.

Czytaj więcej: Karbownik zostanie w Brighton? Klub odrzucił ofertę za Polaka

Komentarze