- Manchester United ostatecznie zrezygnował z Davida De Gei
- Hiszpan podziękował za lata występów na Old Trafford i potwierdził, że jego kariera będzie kontynuowana w innym otoczeniu
- Gary Neville przestrzega Andre Onanę, który najprawdopodobniej będzie następcą De Gei
Man Utd źle potraktował legendę?
Saga dotycząca przyszłości Davida De Gei trwała od kilku miesięcy. Jego wygasający kontrakt finalnie nie został przedłużony. Hiszpan pożegnał się z kibicami Manchesteru United i potwierdził, że nie będzie kontynuował kariery na Old Trafford.
W ostatnich latach weteran był bardzo krytykowany, co z pewnością wpłynęło na decyzję władz Czerwonych Diabłów. Jego następcą w klubie najprawdopodobniej zostanie Andre Onana, który na ten moment wciąż jest graczem Interu Mediolan. Gary Neville go przestrzega i sugeruje, że w Manchesterze czeka go bardzo trudne wyzwanie.
– Od zawsze mówiłem, że bycie bramkarzem Manchesteru United to najtrudniejsza pozycja w angielskim futbolu. Szczerze w to wierzę. Na drugim miejscu jest bycie bramkarzem Liverpoolu.
– Nie chodzi tutaj o brak szacunku do innych klubów. Po prostu bramkarz Manchesteru United musi liczyć się z większą krytyką, jeśli popełni błąd, niż piłkarz na jakiejkolwiek innej pozycji w angielskim futbolu. To trudna rola i widziałem wielu zawodników, którzy mieli z nią problem.
– Zawsze uważałem, że bramkarz Manchesteru United, właściwie każdy bramkarz, musi mieć niesamowitą koncentrację, bo w meczu może pojawić się 5 minut, kiedy nie dotkniesz piłki. Zawodnicy z pola zawsze są zaangażowani. Bramkarz może być zbędny przez pewien okres w meczu. Nie jest łatwo sobie z tym poradzić – komentuje były piłkarz i ekspert telewizyjny.
Zobacz również: Lukaku odrzuca oferty z Arabii Saudyjskiej. Chce tylko jednego
Komentarze