- Władze Krakowa obiecały remont stadionu, na którym występuje Cracovia
- Janusz FIlipiak przyznał, że urzędnicy wycofali się z pomysłu remontu
- Właściciel klubu jest rozczarowany postawą miasta
Filipiak rozgoryczony. “Mieliśmy promesę, że te inwestycje przeprowadzą”
Kraków chce sprzedać 33,64% swoich udziałów w Cracovii za minimum 26,7 mln zł. Do tej pory wydawało się, że nabędzie je większościowy akcjonariusz, firma Comarch, która obecnie posiada 66,11% udziałów. Jednak prezes Janusz Filipiak w rozmowie z portalem LoveKrakow.pl przyznał, że istnieje na to mała szansa.
Powodem jest brak pieniędzy i wycofanie się miasta z ważnej inwestycji. Kraków obiecał przeprowadzenie remontu stadionu Cracovii oraz lodowiska hokejowej sekcji klubu.
– Musimy wykonać prace, które są potrzebne do uzyskania licencji na grę w hokeja i piłkę. Według mnie to nie jest w porządku, bo to nie są nasze obiekty, tylko miasta, a my płacimy czynsz. Jak wynajmujesz komuś mieszkanie, musisz utrzymać go w stanie, który nadaje się do użytku – skomentował Janusz Filipiak.
– Powiem szczerze. Nie mam pieniędzy, by wydać 5 mln zł na remont stadionu i lodowiska, które należą do miasta, i jeszcze kupić akcje za 25 mln. Jak składaliśmy zainteresowanie kupnem, mieliśmy promesę od pana prezydenta i urzędów, że te inwestycje przeprowadzą. Teraz jednym pismem się wycofali – powiedział prezes Comarchu i Cracovii.
Komentarze