- Jedynym letnim ruchem Lecha Poznań jest na ten moment definitywne pozyskanie Filipa Dagerstala
- Kolejorz nie zamierza podejmować na rynku pochopnych działań, natomiast celuje w zawodników z wyższej półki
- Priorytetem ekipy Johna van den Broma jest znalezienie nowego skrzydłowego
Kolejorz podjął ryzyko
Trwają intensywne przygotowania do sezonu 2023/2024. Wiele klubów Ekstraklasy ma już za sobą pierwsze wzmocnienia. Zarówno Raków Częstochowa, jak i Legia Warszawa ogłosiły już kilku zawodników, chcąc jak najszybciej skompletować kadrę. Zupełnie inne działanie podjął Lech Poznań, dla którego jedynym letnim ruchem było dotychczas definitywne pozyskanie wypożyczonego Filipa Dagerstala.
Po sprzedaży Michała Skórasia priorytetem Kolejorza jest znalezienie nowego skrzydłowego. Poszukiwany jest również następca Pedro Rebocho na lewej stronie defensywy. Pomimo wyraźnych braków kadrowych, klub z Wielkopolski nie przystąpił jeszcze do żadnych konkretów. Celuje w graczy z wyższej półki, co wymaga starannych przygotowań.
– Lech ryzykuje. Piotr Rutkowski z pierwszej ręki powiedział wprost, że on mógłby dzisiaj ściągnąć pięciu zawodników tak samo jak Raków, tylko nie chcą tego w Lechu robić. To jeszcze może się wydarzyć, jak te wszystkie „jedynki” się posypią. Złożono oficjalne zapytanie o Elayisa Tavşana, ale to nie jest transferowa „jedynka” Lecha. Na radarze jest kilku skrzydłowych. Klub wysyła zapytania, ale żaden z tych tematów nie jest blisko – przekazuje Dawid Dobrasz.
Zobacz również: Saudyjczycy oferowali Lewandowskiemu olbrzymie pieniądze. Polak nawet nie podjął rozmów
Komentarze