- Podbeskidzie Bielsko-Biała na konferencji prasowej zapowiedziało cele na nowy sezon 1. ligi
- Głos zabrał m.in. prezes Bogdan Kłys oraz trener “Górali” Grzegorz Mokry
- Klub zapowiada walkę o miejsca barażowe
“Nie będziemy grać o środek tabeli”
Podbeskidzie Bielsko-Biała z pewnością nie zaliczy zakończonego sezonu do udanych. “Górale” po raz drugi z rzędu znaleźli się poza strefą barażową, tym razem zajmując siódmą lokatę w tabeli Fortuna 1. ligi. To oznacza duże zmiany w funkcjonowaniu klubu przed następnym sezonem. Zatrudniono już nowego trenera, którym został Grzegorz Mokry oraz dokonano pierwszego letniego wzmocnienia, o czym pisaliśmy tutaj.
Teraz bielszczanie zorganizowali konferencję prasową przedstawiającą cele na nowy sezon. Głos zabrali prezes Bogdan Kłys oraz trener Grzegorz Mokry.
– Niestety dwuletni plan powrotu do Ekstraklasy skończył się porażką. Zespół, jeśli chodzi o indywidualności był na dobrym poziomie. Problem polegał na tym, że piłkarze nie stanowili jedności, jako zespół ich nie było. Brak był monolitu. Dzisiaj podejmujemy próbę korekty, jeśli chodzi o budowę drużyny. Cel natomiast zostaje niezmienny. Chcemy wygrywać w każdym meczu. Nie będziemy grać o środek tabeli – mówi prezes “Górali”.
– W nowym sezonie chcielibyśmy wrócić do tego, z czego klub słynął. Przyszedł czas, aby postawić na ludzi, którzy oddawali serce na boisku za Podbeskidzie. Dlatego w klubie jest Marek Sokołowski i Sławomir Cienciała, który będzie od nowego sezonu dyrektorem sportowym – dodał.
– Chcemy budować zespół taki, jak za najlepszych lat. Szukamy piłkarzy z charakterem, którzy chcą coś udowodnić w piłce. Takich, którzy walczą w każdym meczu. Zrobimy wszystko, aby kibice na trybunach widzieli drużynę walczącą o każdy centymetr boiska. Z dużą nadzieją i wiarą przestępuję do pracy w Podbeskidziu – powiedział Marek Sokołowski, który wrócił do klubu w nowej roli.
– Dawid Polkowski, Vitelli, Scalet, Julio, Kaczorowski, Bonifacio oraz Kamil Biliński – oni odchodzą z naszej drużyny. Przy Kamilu chcę się zatrzymać. To bardzo zasłużony piłkarz dla klubu, najlepszy strzelec w historii. Mogliśmy przedłużyć kontrakt w marcu, ale kością niezgody była długość umowy. Minęło parę miesięcy, po rozmowie z działem sportowym i trenerem doszliśmy do wniosku, że chcemy czegoś nowego. Tak, aby tworzyć nową historię. Jeśli chodzi zaś o Emre Celtika, to zainteresowany jest klub z Turcji – zdradził prezes Podbeskidzia.
– Jeśli chodzi o transfery do klubu, to na zakończeniu są rozmowy z Piotrem Tomasikiem i braćmi, Mateuszem i Marcinem Stryjewskim z III ligi.
– Doszliśmy do wniosku, że najlepszym trenerem będzie Grzegorz Mokry. Zna realia klubu, wie jakie mamy warunki, szczególnie jeśli chodzi o bazę treningową. Ona jest dobra, problem robi się jednak w okresie zimowym. Kolejnym aspektem był rozwój młodzieży, który trener ma uczynić w naszym zespole. Bielsko ma być bardziej bielskie. Trener pomimo młodego wieku jest człowiekiem doświadczonym, pracował w Ekstraklasie, 1. lidzie i 2. lidze – argumentował prezes.
– Chciałem bardzo podziękować. Zdaję sobie sprawę, że to odpowiedzialna funkcja. Chcę zespołu, który będzie walczył od pierwszej do ostatniej minuty. Tak, aby kibice nie musieli się wstydzić wydanych pieniędzy na bilety. Czeka nas zadanie przebudowy zespołu, ale absolutnie się tego nie boję – powiedział w pierwszych słowach w nowym klubie Grzegorz Mokry.
– Jeżeli chodzi o Goku, to zasługuje na to, aby grać w wyższej lidze. Na dzień dzisiejszy jest naszym zawodnikiem, jeżeli nie będzie odpowiedniej oferty, to tak zostanie. Zgłosiły się dwa kluby, jeden z pierwszej ligi, drugi z Ekstraklasy. Natomiast kwota transferu nie jest dla nas satysfakcjonująca. Z kolei Motor Lublin skorzystał z oferty wykupu Kacpra Wełniaka – mówi prezes na konferencji prasowej.
– Odwołać mnie nie jest trudno. Od czterech i pół roku jestem na kontrakcie menadżerskim. Okres wypowiedzenia mam jednomiesięczny. Jeśli ktoś myśli, że mogę robić wszystko i nie poniosę konsekwencji, to się myli – powiedział Bogdan Kłys, odnosząc się do wpisów kibiców w mediach społecznościowych.
– Jeżeli chodzi o dział sportowy, to wbrew pozorom budżet nie będzie znacząco mniejszy. Maksymalnie 10 procent, ale to też zależy od tego, kto zostanie w klubu i kto odjedzie. Szykuje się trzech, czterech może pięciu głównych sponsorów – zakończył Bogdan Kłys z Podbeskidzia.
Komentarze