- Nowy prezes Lechii Gdańsk skomentował sytuację finansową klubu
- Zdradził również kulisy wyboru nowego szkoleniowca
- Lechia będzie musiał mierzyć się w rozgrywkach Fortuna 1. ligi
“Prezes Mandziara włożył dużo serca w ten klub”
Lechia Gdańsk spadła z PKO Ekstraklasy po fatalnym sezonie w swoim wykonaniu. Choć na początku nic tego nie zapowiadało. Klub bowiem jeszcze w wakacje grał w eliminacjach europejskich pucharów. To jednak szybko zamieniło się w dramatyczną walkę o utrzymanie. Nie pomogła zmiana trenera, ani odsuwanie piłkarzy od składu. Teraz klub będzie musiał sobie radzić w Fortuna 1. lidze i nowej rzeczywistości finansowej, o czym mówi Zbigniew Ziemowit Deptuła, nowy prezes Lechii Gdańsk.
– Mówimy o zadłużeniu mniej więcej na poziomie 2,5 mln euro. Dla nas, Polaków, to są duże pieniądze, dla zagranicznego biznesu to żadne pieniądze. Patrzę takimi kategoriami. Mówi się o różnych kwotach za ewentualną sprzedaż klubu, ale nadal mówimy o małych sumach. Robiłem miesięczne obroty rzędu kilkudziesięciu milionów. Dlatego nie boję się dużych kwot, to tylko pozycja w excelu. – powiedział prezes Lechii Gdańsk w rozmowie z “Przeglądem Sportowym i Onetem”.
– Rozmowy trwały pewnie 2-3 tygodnie. W kręgu zainteresowań mieliśmy też innych trenerów. Podzieliliśmy ich na dwie grupy: doświadczonych i młodych, ambitnych. Trener Grabowski był w tej drugiej, ale z osiągnięciami, bo trzeba przyznać, że je ma. Na koniec mieliśmy kilka kandydatur, osobiście przekonał mnie Szymon Grabowski. Byłem wręcz jego orędownikiem w kilkuosobowej grupie, która podejmowała decyzja. Cieszę się z tego wyboru – powiedział.
– Uważam, że Adam Mandziara jest bardzo dobrym menedżerem i zna się na sprawach stricte piłkarskich. Ten człowiek ma tyle znajomości, tak dużą wiedzę na temat piłkarzy i funkcjonowania tego biznesu, że jestem pełen podziwu – stwierdził Zbigniew Ziemowit Deptuła.
Czytaj więcej: Rosnąca oglądalność Ekstraklasy. Duże zainteresowanie meczami beniaminka
Komentarze