Anglia pokonała Walię 3:0 (1:0) w meczu towarzyskim. Giggs z pewnością liczył na historyczne zwycięstwo swojej reprezentacji, biorąc pod uwagę to, że gospodarze wyszli na to spotkanie w dosyć eksperymentalnym składzie.
Anglicy wyszli na to spotkanie w dosyć eksperymentalnym składzie. Southgate postanowił dać odpocząć kluczowym zawodnikom, przed rywalizacją w Lidze Narodów. W pierwszej połowie przeważali goście. Walijczycy tworzyli sobie większość okazji, ale nie potrafili ich wymienić na bramce.
Nieskuteczność podopiecznych Ryana Giggsa wykorzystali Anglicy, którzy w 26. minucie otworzyli wynik spotkania. Doskonałe dośrodkowanie Grealisha ze skrzydła wykorzystał Calvert-Lewin. Napastnik oddał strzał głową z bardzo bliskiej odległości, nie dając bramkarzowi żadnych szans na obronę.
Drugą połowę zdominowali Anglicy. Pochwalić należy nie tylko ofensywę gospodarzy. Dobrze spisywała się też ich obrona, która wielokrotnie udaremniała ataki reprezentacji Walii.
W 53. minucie Anglicy podwyższyli prowadzenie. Został im wtedy przyznany rzut wolny, z dużej odległości od bramki. Do piłki podszedł Trippier, który wykonał znakomite dośrodkowanie na pole karne. Tam najlepiej odnalazł się Coady, który dołożył jedynie nogę do zagranej futbolówki i pokonał bramkarza.
Wynik spotkania w 63. minucie ustalił Ings. Wtedy to reprezentacja Anglii wykonywała rzut rożny. Mings zgrał dośrodkowaną piłkę do Ingsa. Napastnik Southampton popisał się bardzo ładnym trafieniem, gdyż oddał strzał przewrotką i tym samym zaskoczył Hennesseya, zdobywając trzecią bramkę dla gospodarzy.
Komentarze