- Jude Bellingham został w czwartek zaprezentowany jako nowy gracz Realu Madryt
- Królewscy zapłacili za niego Borussii Dortmund 103 miliony euro
- Anglik przyznaje, że marzył o grze w stolicy Hiszpanii
“Pieniądze nie mają dla mnie znaczenia”
Kilkumiesięczna saga dotycząca przyszłości Jude Bellinghama jakiś czas temu dobiegła końca. Do porozumienia z Borussią Dortmund doszedł Real Madryt, który zapłacił za fenomenalnego pomocnika 103 miliony euro. W umowie między stronami zostały zawarte także liczne bonusy, które mogą wejść w życie podczas pobytu zawodnika na Santiago Bernabeu.
W czwartek odbyła się oficjalna prezentacja nowego nabytku. Bellingham przyznał, że pomimo licznych prób czołowych klubów Premier League, od początku był on zainteresowany jedynie grą w Realu Madryt.
– Pieniądze nie mają dla mnie znaczenia. Przy takich decyzjach w ogóle nie myślę o pieniądzach. Nigdy nie myślałem o nich i nigdy nie będę. Gram w piłkę z czystej miłości. Gdy dostałem pozwolenie od Borussii Dortmund, to rozmawiałem z ludźmi z Realu. Mniej więcej od razu powiedziałem im, co czuję do tego klubu, a gdy podjąłem decyzję, chciałem to szybko domknąć. Nie chodziło tu o to, że inne drużyny były złe czy nie były dobre. Po prostu dla mnie Real jest największy.
– Może łatwiej byłoby wrócić do mojego rodzinnego kraju, żyć tam i grać w Premier League. Jednak tak naprawdę nie mogłem odrzucić Realu Madryt, tak wielkiego klubu, o czym mówiłem już ze 100 razy. Czułem, że to dla mnie dobry ruch. Jak powiedziałem, po prostu chciałem być w Realu Madryt.
– To jest bezcenne dla mojej kariery i mojego doświadczenia. Rzeczy, które nabędę szczególnie od dwóch starszych chłopaków, Kroosa i Modricia, będą niesamowite. Ich wiedza na temat gry, sposób gry, doświadczenie – to będzie dla mnie coś świetnego. A ja będę jak wokół nich jak gąbka, próbując przejąć wszystko, co mają – zapowiada Bellingham.
Zobacz również: Tottenham nie rezygnuje z transferu. Negocjują cenę wykupu zawodnika
Komentarze