- Prowadzenie finału Ligi Mistrzów przez Szymona Marciniaka stało pod znakiem zapytania
- UEFA rozważała odsunięcie Polaka, gdyż fundacja “Nigdy Więcej” skrytykowała udział arbitra w konferencji biznesowej współorganizowanej przez polityka Konfederacji – Sławomira Mentzena
- Sędzia ostatecznie wydał prostujące oświadczenie i mógł poprowadzić spotkanie sezonu
“Niespodziewanie przerywam ciszę medialną, ale czas w końcu definitywnie załatwić tę sprawę”
Kilka tygodni temu wywołano wielki szum wokół Szymona Marciniaka i udział polskiego sędziego w finale Ligi Mistrzów stał pod znakiem zapytania. Fundacja “Nigdy Więcej” skrytykowała udział arbitra z Płocka w konferencji biznesowej Everest, której współorganizatorem był polityk Konfederacji – Sławomir Mentzen. Szymon Marciniak ostatnio sędziował mecz w Bełchatowie i przy okazji odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy.
– Niespodziewanie przerywam ciszę medialną, ale czas w końcu definitywnie załatwić tę sprawę. Proszę mi pokazać wypowiedź, w której precyzowano, że Szymon Marciniak wszystko wiedział i nie miał problemu z otoczką. Jeśli ktoś wypowiada takie słowa, on musi brać za nie odpowiedzialność, nie ja – powiedział Szymon Marciniak, odnosząc się do słów Sławomira Mentzena, który zapewniał, że sędzia miał pełną świadomość, w jakim wydarzeniu bierze udział – czytamy na “Sport.pl”.
– Wiem, gdzie byłem. Byłem na spotkaniu biznesowym. Nie miało to nic wspólnego z polityką. Zawsze trzymałem się od niej z dala. Czy w ogóle w ostatnich latach ktoś wyliczył, ile razy byłem w hospicjum? Ile razy odwiedziłem szpitale, domy dziecka, zakłady karne? Nie – dodał arbiter.
– Nauczyłem się już, że życie nie zawsze jest fair. Tam, gdzie byłem, nie zrobiłem nic złego. Ci, którzy podejrzewają, że było inaczej, są małymi ludźmi bez honoru i ambicji. Szkoda mi już więcej czasu na wypowiadanie się o tego typu osobach i sytuacjach. Otaczam się pozytywnymi i dobrymi ludźmi i tak pozostanie – zakończył Szymon Marciniak.
Komentarze